W internetowym wydaniu „Bilda” pojawiła się wiadomość, że organizacja zrzeszająca 68,5 milionów luteranów przygotowuje publikacje „obrzydliwej książki kucharskiej”. Zawiera ona między innymi „straszny przepis” na „świnkę morską smażoną po chrześcijańsku”. Instrukcja obierania, patroszenia i rozcinania zwierząt wywołała u ich przyjaciół wielkie oburzenie.
Gazeta „Das Blatt” cytuje przykładowo Edmunda Haferbacha z Towarzystwa Ochrony Zwierząt PETA, którego „jako członka Kościoła ewangelickiego aż zatkało”. Zdaniem Claudii Wehling ze stuttgarckiej organizacji pomocy świnkom morskim, książka rani uczucia wielu osób. Dyrektor biura LWB świadczącego usługi komunikacyjne powiedziała, że ani gazeta „Bild”, ani obrońcy zwierząt nie mogli sobie wyrobić własnej opinii na temat książki, gdyż dotychczas została wydana tylko anglojęzyczna wersja.
Niemieckie wydanie, które także ma zawierać przepis na świnkę morską, ukaże się pod tytułem „Nasz chleb powszedni – przepisy, modlitwy i opowieści na temat pożywienia”. Według Achtelstetter w wielu krajach spożywanie świnek morskich jest zabronione. Tymczasem w Ameryce południowej świnki morskie wzbogacają tamtejszy jadłospis. W książce zwraca się na to szczególnie uwagę. Z tego powodu centrala LWB w Genewie nie wypróbowała pochodzącego z Peru przepisu. Jednak obowiązuje zasada, że „chrześcijanie jako część światowej wspólnoty wzywani są do uświadomienia sobie własnej pozycji i kulturowych wyobrażeń, nie zaś do postrzegania ich jako ogólnie obowiązującej normy”. W wielu regionach świata sposób odżywiania się w Europie środkowej jest uważany za złamanie tabu.
Ksek/Idea
Podobał Ci się artykuł? Wesprzyj Frondę »