Posłanka PO do urzędu prezydenta RP zalicza wpadkę za wpadką, ale na tym nie koniec. Okazuje się, że z pytaniem o służbę zdrowia było znacznie gorzej.

Zapytana o program dla służby zdrowia odpowiedziała:

- Rozmowy z Polakami potwierdzają, że problemy ochrony zdrowia są dla nich najważniejsze. Rozmawiamy o tym, że brakuje leków, dobrych leków na onkologię, ponieważ nie są w zasięgu finansowym polskich pacjentów. Dlatego tak ważne jest wsparcie finansowe i mądre wykorzystywanie pieniędzy. Rozmawiamy także o tym, że potrzebne jest szersze myślenie o hospicjach

Kiedy została zapytana o konkretne działania „uściśliła”:

- Pierwsza rzecz i najważniejsza, by udało się wprowadzić dobre rozwiązania dla ochrony zdrowia, musimy uporządkować system prawny. Jednocześnie w tym samym czasie wszyscy specjaliści zajmujący się ochroną zdrowia, lekarze, osoby zarządzające, pacjenci, samorządowcy, politycy, reprezentanci wszystkich partii muszą usiąść przy jednym stole. Bo polityki zdrowotnej nie buduje jedna partia na jedną kadencję. To się buduje na wiele, wiele lat i musi być to spójny system, który pozwoli Polakom za 10-15 lat czuć się bezpiecznie. Wykształcenie jednego lekarza to jest kilka lat. Nawet jeżeli ktoś to wprowadza, to musi czekać do następnej kadencji, prawie 7 lat, by młody lekarz mógł iść do pracy. Jeżeli nie pomyślimy nad tym kompleksowo, ponad podziałami, to nikt tego nie rozwiąże

 

Wszystko wydaje się więc wskazywać na to, że albo kandydatka PO nie ma na to pomysłu, albo zapomniała, o czym miała w tej kwestii mówić, albo najzwyczajniej sztabowcy z PO nie przewidzieli takie punktu w programie do wyborów prezydenckich.

Może też być taka ewentualność, że kolejną wpadką chcą przykryć niewypał z manipulacjami na temat troski o osoby chore na nowotwory. Warto dodać, że oprócz „oszczędności” (cofnął refundację na leki przeciwko nowotworom), jakich dokonał minister zdrowia w rządzie PO/PSL Bartosz Arłukowicz, to PO/PSL uszczuplało budżety na szpitale i oddziały onkologiczne.

 

mp/twitter