Księże Bartłomieju czy są jakieś warunki by ksiądz mógł ochrzcić nieślubne dziecko?

Na pewno nie powinien podejść do sprawy "z marszu" czyli nie zauważyć faktu, że przychodzą do niego rodzice dziecka żyjący bez sakramentu małżeństwa.

Potrzebna jest rozmowa nazwijmy ją ewangelizacyjna, która po pierwsze pokaże motywy z jakimi rodzice przychodzą prosić o chrzest. Samo pojęcie dziecka nieślubnego jest bardzo szerokie. Może to być samotna matka, mogą to być rodzice bez ślubu mogący go zawrzeć, mogą to być rodzice dziecka którzy mają przeszkodę aby zawrzeć sakrament, gdyż jedna bądź obie strony są już rozwiedzione.
 
Skupmy się tylko na tym przypadku gdy jest możliwość zawarcia ślubu.
 
Kanon 868 KPK nie wspomina o sakramentalnym związku jak warunku koniecznym do udzielenia chrztu, wspomina jedynie uzasadnionej nadziei,że dziecko zostanie wychowane po katolicku. Tu od przypadku do przypadku konieczny jest osąd duszpasterza - nie da się określić jednej zasady dla każdej sytuacji. Jeśli wprost widać, z rozmowy, że dziecko nie będzie miało żadnych szans na wychowanie katolickie wtedy można jak kanon mówi chrzest odłożyć. Uzasadniona nadzieja, to pojęcie bardzo szerokie - stąd generalnie w większości działa się na korzyść dziecka.
 
Rzeczą której nie wolno uczynić w tym wypadku, to postawienie warunku: ochrzczę dziecko jeśli weźmiecie ślub.
 
Jak zatem taką sytuację należy rozwiązać?

Jeśli w rozmowie rodzice zapewniają, że podejmą kroki do rozwiązania swojej sytuacji - należy wtedy działać na korzyść dziecka i udzielić chrztu.
 
Księże Bartłomieju, a co Ksiądz zatem sądzi o sytuacji z chrztem jakiego udzielił Papież Franciszek - wywołało to poruszenie i opinię, że to nie wzmacnia przekazu dotyczącego nauczania o rodzinie.

Nie znam sytuacji osobistej tych rodziców, trudno mi jest więc powiedzieć, czy mamy tu do czynienia z poluźnieniem wagi jakim jest zobowiązanie do katolickiego wychowania dziecka. Nie przypisywałbym jednak temu gestowi większego znaczenia a na pewno tego, że nam chce coś papież Franciszek coś szczególnego przez to powiedzieć. Gdyby uczynił specjalną wzmiankę o nich w czasie homilii - wtedy można by takie sugestie wysnuwać. Takich nie uczynił, więc nadawanie niepotrzebnego rozgłosu sprawie i jej konsekwencjach osobiście uważam za przesadzone.
 
Rozmawiał Tomasz Rowiński