- Niech zstąpi na nas twoje miłosierdzie, Panie. Moi drodzy, pozdrawiam was na niedzielnej modlitwie. Pozdrawiam też tego, którego tu ktoś przyśle, by kamerował nielegalnie. Ciebie też witamy. Żeby cię dotknęła łaska boska. Przypominasz mi czasy ubeckie – zaczął kazanie ks. Piotr Natanek.

 

Zaznaczył, że chce się czuć bezpiecznie. - W czasie modlitw, szczególnie w niedzielę, różni ludzie się tu kręcą - mówił. - Jeśli się ktoś taki przedziwnie kręci po terenie, trzeba zatrzymać go, zażądać dowodu. Jeśli nie, będę wzywał policję, bo to naruszenie naszej prywatności i wolności miejsca - podkreślił. 

 

Odprawiana przez niego Msza święta z procesją trwała cztery godziny, samo kazanie – około godzinę. Kapłan zapowiedział też, że szykuje się na medialną konfrontację. 

 

- Czynimy różne zabezpieczenia, badamy różne możliwości kanałowe. Na wojnie trzeba być przygotowanym na każdy wariant. Nie można całej kompanii wysłać na front, skoro ma się tylko stu żołnierzy. Trzeba to na bataliony podzielić i wysłać kilkunastu, żeby nie było niespodzianki, jak ostatnio – mówił ks. Natanek. Podziękował także amerykańskiej Polonii, która obiecała sfinansować nowe serwery. 

 

Kapłan zapewnił, że będzie odprawiał kolejne nabożeństwa, a mimo kłopotów odbędzie się planowana pielgrzymka do Medjugorie. - Nie bójcie się. Nie lękajcie się. A resztę, wszystko pokonamy – zakończył ks. Natanek. 

 

eMBe/GazetaKrakowska