Mieszkanie Grzegorza (Piotrowskiego) Pietrzaka znajduje się na Bałutach w robotniczej dzielnicy Łodzi. - Ulice Organizacji WiN i Łagiewnicka to tzw. Julianów, gdzie jest dużo mieszkań resortowych, które zajmują wojskowy i byli milicjanci. Niedaleko jest komisariat, Urząd Skarbowy – generalnie spokojne miejsce – opowiada w „GPC” jeden z łódzkich dziennikarzy. Z nieoficjalnych informacji wynika, że morderca księdza Jerzego otrzymuje państwową emeryturę. Dziennikarze zapytali Małgorzatę Woźniak, rzeczniczkę MSWiA, czy Grzegorz Piotrowski otrzymuje pieniądze z MSWiA. - Taka osoba nie dostaje naszego uposażenia  mówi Małgorzata Woźniak. Zapytana, czy resortową emeryturę Piotrowski pobiera pod zmienionym nazwiskiem, rzecznika MSWiA odesłała reporterów do „zainteresowanego”.



- O te informacje proszę zapytać osoby zainteresowanej, bo jest przecież ochrona  prywatności i ustawa o danych osobowych  mówi  Woźniak. „Rzeczpospolita” ujawniła wczoraj, że Grzegorz Piotrowski pisze w „Faktach i Mitach” pod dwoma pseudonimami. Na łamach tego antyklerykalnego czasopisma miał publikować jako Dominika Nagel i Anna Tarczyńska. Według „Rz” Piotrowski co tydzień pojawia się w redakcji czasopisma. Redakcja za wszelką cenę stara się ukryć jego prawdziwą tożsamość. Redakcja „Faktów i Mitów” zaprzecza, jakoby morderca ks. Popiełuszki dla niej pracował i grozi „Rzeczpospolitej” procesem. Naczelnym i współwłaścicielem tygodnika jest Roman Kotliński, poseł Ruchu Palikota. - Piotrowski zmienił się nie do poznania od czasu, gdy zasiadał na ławie oskarżonych podczas procesu o morderstwo na ks. Jerzym. Posiwiał, nosi zarost, a oczy chowa za ciemnymi okularami. By zmylić wścibskich, którzy chcieli by poznać o nim cała prawdę, nie pobiera osobiście wynagrodzenia. Według „Rzeczpospolitej” pieniądze za teksty w „Faktach i Mitach” wpływają co miesiąc na konto jego żony Janiny - czytamy w „GPC”.

Coraz więcej dziennikarzy, również z „Gazety Wyborczej”, apeluje by Janusz Palikot odciął się od redakcji „Faktów i Mitów” i Kotlińskiego.

 Ł.A/GPC