Kussomaten (cipkomat) jest kabiną, w której roznegliżowana do pasa pani siada na krześle z wyciętym siedziskiem, naciska guzik i uruchamia tym samym aparat fotograficzny ustawiony pomiędzy nogami krzesła. Obiektyw skierowany w wiadome miejsce, odpowiednio oświetlone trzema małymi reflektorami, robi zdjęcie, które następnie trafia do fotogalerii portalu federacji duńskich organizacji feministycznych.

Po co kobietom takie zdjęcia? Zdaniem pomysłodawczyń i konstruktorek kabiny, akcja ma wyleczyć z kompleksów panie nie do końca dobrze zbudowane, którym źli mężczyźni z przemysłu pornograficznego wmówili wzorzec idealnej waginy.

- Nic nie jest wyretuszowane - mówiła portalowi Duńskiego Centrum Informacji o Płci feministka i autorka książki „Kobieto, znaj swoje ciało” Birgitte Rode Diness - I bardzo dobrze, bo przez ostatnie 10 lat mamy inwazję wyidealizowanej nagości w przestrzeń publiczną i jednocześnie wzrost postaw purytańskich (…) Duńscy uczniowie, którzy mają wychowanie seksualne od wczesnej podstawówki, podczas zajęć prowadzonych przez studentów medycyny głośno domagają się szczegółowych informacji na temat stosunków oralnych, analnych i innych „zaawansowanych technik” zbliżeń. Ale gdy dostają propozycję obejrzenia w lustrze swego krocza od spodu – wymiękają – dodaje.

Aż strach pomyśleć, co jeszcze przyjdzie feministkom do głowy.

Magdalena Żuraw

/

Podobał Ci się artykuł? Wesprzyj Frondę »