Poniedziałek, V tydzień Wielkiego Postu
Jest takie zdanie w Apokalipsie św. Jana, które zaskakuje wielu wierzących, mających swoje wyobrażenia, co do konsekwencji szczerej, żarliwej modlitwy. Czytamy: „Anioł zaś wziął naczynie na żar, napełnił je ogniem z ołtarza i zrzucił na ziemię, a nastąpiły gromy, głosy, błyskawice, trzęsienie ziemi” (Ap 8,5). W komentarzu Biblii Tysiąclecia czytamy: „Sens sceny: błagalne modlitwy uciśnionego Kościoła sprowadzają karę Bożą na świat”. W komentarzu Biblii Paulistów: „Anioł… składa na ołtarzu w niebie także modlitwy wszystkich świętych, czyli chrześcijan modlących się na ziemi. Modlitwa wiernych zostaje wysłuchana. Jej konsekwencją są następne wydarzenia, poprzedzone zrzuceniem na ziemię żaru Bożej kary. Bóg odbywa sąd nad prześladowcami świętych”.
Stoimy przy ołtarzu w czasie Mszy świętej. Żar modlitwy szczerej jest zauważony i zaniesiony przed Oblicze Boga. Bóg odpowiada trzęsieniem ziemi… końcem komfortu… oczyszcza świat.
Zuzanna, fałszywie oskarżona, mówi do Boga: „Wiekuisty Boże, który znasz to, co jest ukryte, i wiesz wszystko, zanim się stanie. Ty wiesz, że złożyli fałszywe oskarżenie przeciw mnie. Oto umieram, chociaż nie uczyniłam nic z tego, o co mnie oni złośliwie obwiniają. A Pan wysłuchał jej głosu” (Dn 13,42-44). Bóg przez proroka Daniela dokonał sądu nad dwoma wpływowymi starcami, sędziami, którzy „zatracili rozsądek i odwrócili oczy, zaniedbując spoglądania ku Niebu i zapominając o sprawiedliwych sądach” (Dn 13,9). Obaj zostali straceni, Zuzanna, ocalała. Naród został oczyszczony z tych, którzy powinni pomagać, a stanowisko swoje wykorzystali do niegodziwości.
Jezus zawsze mówił szczerze. Był bardzo świadomym Bogiem pomiędzy nami. Jest samym Żarem Prawdy. Dziś uświadamia nam, że jest Światłością świata, kto za Nim idzie nie chodzi w ciemności, ale ma światło życia (por. J 8,12). Im dalej od Jezusa tym większa ciemność. Im bliżej Jezusa tym większe światło. Kto więc staje przy Krzyżu, przy Jego Ołtarzu na Mszy świętej, ten jest rozpalony żarem modlitwy i pomnaża łaskę u siebie pośród ciemności świata, ale przyczynia się również do oczyszczenia świata z tych, którzy go podpalają swoją chciwością, pożądliwością, szukaniem alternatywy wobec zbawienia i uzdrowienia od Boga.
Zdaje się, że im więcej szczerej modlitwy, tym więcej aniołów przy naszych ołtarzach, którzy zbierają jej coraz większy żar, zanoszą do nieba, które objawi więcej błyskawic, więcej poruszeń ziemi, gromów i głosów. To trudne, ale czy zaskakujące? Świat, ludzie na świecie tracą kontakt z Chrystusem. Musi być więc rzucony żar ognia w ich ciemności przez modlitwę świętych - Kościół. Wszystko ku nawróceniu, otrzeźwieniu, oczyszczeniu, ocaleniu.
mp/facebook/andrzej prugar