O tym, na ile święta Bożego Narodzenia są jeszcze dla Polaków świętami religijnymi, ale również o obchodzeniu świąt w obliczu wojny na Ukrainie i kryzysu gospodarczego, ze swoimi goścmi rozmawiała w programie „Gdzie jest Pan Cogito” na antenie Polskiego Radia red. Małgorzata Raczyńska-Weinsberg. Dziennikarka zastanawiała się, czy trudna sytuacja gospodarcza w Polsce i wojna za naszą wschodnią granicą pozwolą Polakom przeżyć zbliżające się święta w bardziej duchowy, a nie tak konsumpcyjny sposób. Głos zabrał m.in. kierownik katedry Etyki UKSW w Warszawie ks. prof. Andrzej Kobyliński, który zwrócił uwagę, że z jednej strony święta te będą dla nas prostsze niż święta w ub. roku i dwa lata temu, ponieważ nie będą już naznaczone obostrzeniami epidemicznymi. Z drugiej jednak strony będą to święta trudne z uwagi na toczącą się za naszą granicą wojną, z której wiadomości będą nam nieustannie towarzyszyć.
- „Natomiast gdy chodzi o problem konsumpcji, reklamy, tego co świeckie i niszczące religijność, to jest pewna cena demokracji i gospodarki wolnorynkowej”
- powiedział duchowny.
- „Stajemy się typowym zachodnim społeczeństwem, społeczeństwem luksusu, dobrobytu, konsumpcji na wysokim, poziomie. To wszystko jest oczywiście niszczące, kiedy chodzi o przeżywanie religii”
- dodał.
Socjolog ze Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego dr Tomasz Herudziński zaznaczył jednak, że nie można dziś stwierdzić, iż Polacy odrywają się od tradycyjnego pojmowania i przeżywania świąt Bożego Narodzenia. Zwracając uwagę na badania CBOS, ekspert przyznał, że w deklaracjach respondentów widać, iż coraz częściej dla Polaków święta Bożego Narodzenia są bardziej świętami rodzinnymi niż świętami religijnymi. Spadek osób deklarujących, że nie przeżywają tych świąt jako święta religijne - podkreślił socjolog - nie jest jednak znaczący.
- „Cały czas jednak Boże Narodzenie jest dla nas świętem religijnym i świętem w znacznym stopniu związanym z chrześcijaństwem. Wzrasta natomiast w społecznej świadomości poczucie świąt jako czasu spędzanego z bliskimi”
- wyjaśnił dr Herudziński.
Święta Bożego Narodzenia są dla Polaków również czasem, który w szczególny sposób przypomina o konieczności niesienia pomocy potrzebującym. Wyrażają to obecne w polskich domach symbole, w sposób szczególny pozostawione dla nieznanego gościa puste nakrycie na stole. Dowód tej gościnności i zaangażowania w pomoc cierpiącym Polacy dali na długo przed świętami, kiedy na Ukrainie wybuchła wojna, na co uwagę zwrócił prezes Centrum im. Adama Smitha, Andrzej Sadowski.
- „To puste miejsce w Polsce zostało zajęte w lutym, kiedy pojawili się pierwsi uchodźcy z Ukrainy. Już wtedy zaczęliśmy świętować Boże Narodzenie, bo polskie domy wypełniły się obywatelami Ukrainy i Polacy, nie patrząc na koszty, z potrzeby serca i nakazu pomocy bliźniemu – tej pomocy udzielili. Dzisiejsze skromniejsze święta wynikają również z tego, że poświęciliśmy swoje oszczędności, pomagając przez te miesiące”
- podkreślił ekonomista.
Zapraszamy do wysłuchania całej audycji „O etycznym wymiarze przygotowań do świąt Bożego Narodzenia” w Polskim Radiu: