Zdaniem Macphersona wypowiedź papieża, to „inkluzja w oparciu o zakwestionowanie prawdy”. Zwracając uwagę na to, że „inkluzywizm” stał się „pierwszorzędnym priorytetem”, dziennikarz powiedział: „Jeśli musi się zakwestionować prawdę, by być inkluzywnym, wówczas jaką wartość ma ten inkluzywizm? Jeśli inkluzja opiera się na zakwestionowaniu prawdy, to czy nie włącza się ludzi w kłamstwo?”

Macpherson wskazuje na absurdalność takich zabiegów, w których inkluzja staje się wartością samą w sobie, gdyż w rzeczywistości, aby kogoś nie wykluczać, trzeba takie osoby włączać „wokół czegoś”. A tymczasem współczesna „kultura, rezygnując z prawdy, usiłuje włączać ludzi wokół inkluzji. I bez wspólnych wartości, dzięki dziesięcioleciom wielokulturowości, usiłujemy stworzyć społeczną spójność wokół wspólnego pragnienie społecznej spójności. To daremny trud, gdyż nic z tego nie ma sensu”.

Innymi słowy chce się, by ludzie zamknęli oczy na rzeczywistość. Czy zatem – pyta dziennikarz – „nie jest to dążenie do włączenia każdego w swego rodzaju obłęd?” Ilustrując swój komentarz wypowiedziami polityków, osób publicznych oraz przypadkowych przechodniów, Macpherson stwierdza, że obecnie największy ze światowych kryzysów, to kryzys „rzeczywistości i znaczenia”. Jako przykład podał nagrane wypowiedzi m.in. Kentanji Brown Jackson, sędziny Sądu Najwyższego USA, oraz Edwarda Davey’a, lewicowego polityka z Wielkiej Brytanii, którzy nie potrafili podać definicji kobiety lub podawali wypowiedzi urągające zdrowemu rozsądkowi.

Macpherson nie ma wątpliwości, że „największym egzystencjalnym zagrożeniem” obecnie dla Zachodu nie jest ani Korea Północna, ani Rosja czy Chiny, ale „porzucenie prawdy”. Kiedy bowiem wszystko staje się subiektywne, to „jedynym sposobem określenia, co jest właściwe”, staje się „siła”. Tymczasem: „Jak mogą ludzie odkryć na nowo prawdę i rzeczywistość, kiedy nawet papież wydaje się rezygnować z wiary w Boga?” – pyta Macpherson.

Emily Mangiarcina z „Life Site News” dodaje, że słowa papieża o tym, iż „każda religia jest drogą dojścia do Boga”, są bezpośrednim zaprzeczeniem słów samego Chrystusa, który powiedział wyraźnie: „Ja jestem drogą i prawdą, i życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie” (J 14,6).