Simion domagał się unieważnienia wyborów, wskazując na ingerencję ze strony Francji i Mołdawii. Sąd Konstytucyjny, który wcześniej unieważnił wybory pod pretekstem rosyjskich wpływów, odrzucił wniosek lidera partii AUR.

- „Trybunał Konstytucyjny kontynuuje zamach stanu, odrzucając naszą apelację. Jedyne co nam pozostało, to dalej WALCZYĆ!”

- skomentował decyzję sądu lider rumuńskiej opozycji.