W czasie wczorajszego spotkania w Morągu premier Donald Tusk wyraził nadzieję, że dojdzie do porozumienia w sprawie hodowli zwierząt futerkowych. Proszony o komentarz do sprawy w programie Wirtualnej Polski, wiceminister rolnictwa Michał Kołodziejczak przekonywał, że przedstawiciele branży nie mają się czego obawiać, a rządzący mają obecnie „ważniejsze tematy”.
- „Proszę, żeby nie szukać jakichś różnic. Branża nie będzie na tę chwilę, w żaden sposób ruszana”
- powiedział.
Dopytywany, czy w przyszłości się to zmieni, Kołodziejczak stwierdził, że nie przewiduje takiego scenariusza.
- „Chcę rozwiązywać najważniejsze problemy, a nie szukać tematów zastępczych”
- stwierdził.
Taki scenariusz przewiduje jednak poseł Małgorzata Tracz z Koalicji Obywatelskiej, która skierowała do Sejmu projekt w tej sprawie. Wcześniej powstał zespół mający wprowadzić zakaz chowu i hodowli zwierząt na futro.
Projekt poseł Tracz zakłada, że podmioty prowadzące w dniu wejścia ustawy w życie działalność polegającą na hodowli zwierząt futerkowych, będą mogli ją prowadzić do 1 stycznia 2029 roku.