O sprawie informuje portal tvp.info, który ustalił w Prokuraturze Regionalnej w Warszawie, że prawnik usłyszał zarzuty „usiłowania bezprawnego utrudniania śledztwa prowadzonego w Prokuraturze Okręgowej w Szczecinie, poprzez przyjęcie w trakcie widzenia z klientem w areszcie śledczym tzw. grypsu, a następnie ukrycie przemycanego listu w bieliźnie”.

Próbę wyniesienia grypsu udaremnili funkcjonariusze Służby Więziennej, a moment jego przyjęcia i ukrycia zarejestrowały kamery.

Mikołaj Marecki nie przyznał się do zarzutu, a składając wyjaśnienia podkreślał, że ujawniona przy nim korespondencja była objęta tajemnicą adwokacką.