2. Jak twierdzą analitycy, sytuacja na rynku pracy nie napawa optymizmem, to co wydawało się do tej pory stabilnym, długofalowym trendem wzrostowym jeżeli chodzi o oferty pracy, nagle się załamało. Wygląda na to jakby przedsiębiorcy postanowili ograniczać swoje plany rozwojowe i w związku z tym nie tylko mamy do czynienia z prawie zerowym przyrostem ofert pracy, a w ujęciu miesiąc do miesiąca nawet z ich spadkiem ( ilość nowych ofert pracy w maju była mniejsza niż w kwietniu). Jak twierdzą analitycy na rynku pracy nie ma obecnie oznak ożywienia, które jeszcze było zauważalne w I kwartale tego roku, co może oznaczać pogłębianie się tej negatywnej tendencji w kolejnych kwartałach tego roku.

3. Jednocześnie nasilają się zapowiedzi zwolnień grupowych ,które od kilkunastu miesięcy dotyczą głównie sektora publicznego, ale coraz częściej są także ogłaszane przez firmy z sektora prywatnego. Choć przedsiębiorcy starają się unikać zwolnień grupowych, bo pracodawca w takiej sytuacji jest obarczony dodatkowymi obowiązkami wobec zwalnianych pracowników, to fala zwolnień grupowych miała miejsce zarówno w 2024 roku jak i pierwszych miesiącach 2025 roku Głównym powodem zwolnień grupowych jakie zgłaszają przedsiębiorcy jest gwałtowny wzrost kosztów nośników energii, który szczególnie w branżach energochłonnych, na tyle podwyższają koszty wytwarzania, że produkcja staje się nieopłacalna. Kolejną ważną przyczyną tych zwolnień jest słabnąca koniunktura w gospodarce, spadek zamówień i poważne obniżenie rentowności przedsiębiorstw, która w 2024 roku była najniższa od 13 lat.

4. Wprawdzie rynek pracy w Polsce ciągle potrzebuje pracowników, ale niestety po raz pierwszy od wielu lat rośnie w Polsce bezrobocie, co więcej jak już wspominałem, towarzyszą temu coraz liczniejsze zapowiadane i zrealizowane zwolnienia grupowe. Przypomnijmy, że według ostatniego komunikatu GUS dotyczącego rynku pracy, zatrudnienie w przedsiębiorstwach w maju 2025 roku w stosunku do maja 2024 roku, spadło o 0,8%, co oznacza gospodarka straciła około 60 tysięcy miejsc pracy. Chodzi o przedsiębiorstwa zatrudniające przynajmniej dziesięciu pracowników, bowiem tylko takie przedsiębiorstwa bada GUS, ilość zatrudnionych przeliczonych na pełne etaty, wyniosła 6 447 tysięcy i była mniejsza jak już wspomniałem niż rok wcześniej, aż o 60 tysięcy.

5. Jak podał pod koniec maja w swoim raporcie Polski Instytut Ekonomiczny zgłoszone w I kwartale tego roku mają dotknąć aż 75 tysięcy pracowników, głównie z sektora publicznego. Wprawdzie zgłaszane zwolnienia grupowe z pełni się nie materializują, w roku 2024 na przykład zgłoszono zwolnienia ok 37 tysięcy pracowników, a ostatecznie zwolnienia objęły 27 tysięcy pracowników ,ale i tak były to najwyższe zwolnienia od lat. Zapowiedź zwolnienia już na początku roku, aż 75 tysięcy pracowników jest informacją wręcz szokującą i nawet gdyby tylko częściowo zostały one zrealizowane, to będą to najwyższe zwolnienia od lat.

6. Prawie zerowy przyrost nowych ofert pracy w kwietniu i maju, to sytuacja która nie miała miejsca na polskim rynku pracy od lat, a nakładające się na to wysokie zwolnienia grupowe, sygnalizują, że rynek pracownika powoli odchodzi w przeszłość. Co więcej zapowiadanym bardzo dużym zwolnieniom grupowym w sektorze publicznym, coraz częściej towarzyszą także zapowiedzi zwolnień w sektorze prywatnym, co znacząco pogłębia niepewność na naszym rynku pracy.

Zbigniew Kuźmiuk