Aby ocenić, czy masoneria ma cokolwiek wspólnego z religią, zdaniem autora należy odpowiedzieć na kilka pytań dotyczących „pewnych elementów (...) zasadniczych dla religii”: czy ma ona np. „własną teologiczną doktrynę Boga (...)? Czy ma swój system moralny? Czy ma własne obrzędy związane z kultem, własne tajemnice lub uroczystości sakralne? Czy obiecuje swoim członkom szczęście, zbawienie albo nagrodę w tym życiu lub po śmierci?”
Wykazując, że masoneria jest religią, Raymund Maria przytacza fragmenty z tzw. „Konstytucji Wolnomularzy” pastora Jamesa Andersona z roku 1723. Od imienia swojego twórcy dokument ten nazywany jest również „Konstytucją Andersona”. Według publicysty ze znajdujących się tam zapisów wynika, że od samych początków istnienia „masoneria rości sobie przywilej bycia powszechną religią ponad każdą poszczególną sektą, denominacją czy osobistym wyznaniem”.
„Masoneria ma być tą religią, w której wszyscy ludzie się zgadzają, zostawiając swoje konkretne opinie dla siebie oraz centrum jedności. Innymi słowy masońskie twierdzenie, że loża jest powszechnym braterstwem jest właśnie twierdzeniem, że jest powszechną religią” – pisze autor.
Masoneria czerpie z innych religii tylko to, co jest im wspólne co do wiary w Boga, ale jednocześnie się od nich odróżnia, stawiając ponad nimi. Publicysta wylicza cztery rzeczy, w wyniku których masoneria staje się powszechną religią: 1) degraduje ona religię swoich własnych członków do zwykłej opinii, co jest warunkiem ustanowienia państwa świeckiego; 2) „poddaje religię ocenie naturalnego rozumu ludzkiego, czyniąc z rozumu arbitra w sprawach boskich”; 3) wszelkie religie odstawia na bok, by ustąpiły miejsca czemuś nowemu, „w czym wszyscy się zgadzają”; 4) podporządkowuje sobie wszelkie religie, sama stając się religią.
Autor pisze też o roli reformacji protestanckiej i Oświecenia w rozwoju masonerii. Rewolta protestancka rozbiła jedność Europy, poddała Pismo św. interpretacji indywidualnego rozumu i przyczyniła się do mnożenia kolejnych denominacji. Oświecenie poddało sprawy wiary osądowi naturalnego rozumu ludzkiego. To wszystko doprowadziło do utraty wiary. Masoneria pojawiła się jako czynnik jednoczący i nowa powszechna religia naturalistyczna, w której Bóg staje się „Wielkim Architektem Wszechświata”.
Publicysta podkreśla, że o religijnym charakterze masonerii świadczy także posiadanie przez nią „własnych ołtarzy, hierarchicznego kapłaństwa, szat sakralnych, obrzędów i przysiąg”. A przytaczając doświadczenie Davida Graya, byłego masona nawróconego na katolicyzm, wykazuje, że te obrzędy, sakramenty i ceremonie masońskie mają służyć samozbawieniu, czyniąc z masonerii nową formę herezji pelagianizmu.
Maria podkreśla wspólną cechę wszystkich lóż, łączącą je mimo różnic: „wrogość wobec chrześcijaństwa, a w szczególności Kościoła katolickiego”.
Zobacz również: Kardynał-mason przyczynił się do śmierci Jana Pawła I?