Pod koniec października papież Franciszek ogłosił encyklikę „Dilexit nos”, która opowiada o „miłości ludzkiej i Bożej Serca Jezusa Chrystusa”, zachęcając katolików do odnowienia autentycznej pobożności. Za pośrednictwem mediów społecznościowych swoimi refleksjami towarzyszącymi lekturze podzielił się ks. prof. Wojciech Węgrzyniak. Biblista wskazał na sformułowanie, z którym się nie zgadza. Chodzi o przetłumaczenie biblijnego sformułowania „abba” jako „tato, tatusiu”.

- „Problem w tym, że abba nie znaczy tata i nie jest określeniem typowym tylko dla dzieci. To była teza Jeremiasa z 1967 roku, na którą powołuje się zresztą BXVI i zapewne Franciszek, ale którą on sam później zmodyfikował, a która spotkała się w świecie naukowym z dużą krytyką”

- wskazuje ks. prof. Węgrzyniak.

- „W Biblii hebrajskie słowo ab (ojciec), język aramejski tłumaczy albo jako abba (ojciec, np. Rdz 48,18; Sdz 11,36) albo jako ribbi/ ribboni (mistrz, pan; np. Jr 3,4; 2Krl13,14). Oczywiście jest ciekawe, że w Targumie jest tendencja, by nie tłumaczyć abba” kiedy jest mowa o Bogu, tylko ribboni albo użyć jak w Ml 1,6 wyrażenia jak ojciec, gdzie hebrajski miał po prostu ojciec, ale to tylko pokazuje, że problem był w tym, by w Bogu widzieć ojca i to podkreśla Jezus, że Bóg jest ojcem (a nie tylko panem i mistrzem). Problem nie jest więc na linii tata czy tylko ojciec, ale na linii ojciec czy tylko pan. Stąd greka tłumaczy abba jako pater (ojciec) a nie proponuje innego, bardziej dziecięcego określenia”

- wyjaśnia.

Biblista zaznacza, że nie chodzi mu o „szukanie dziury w całym”, ale o to, by pamiętać o dwóch sprawach.

- „Jeśli nawet taki papież jak BXVI pisze o czymś, to nie znaczy, że to jest pewne, bo nie ma szans, by pisząc książkę o tak szerokim temacie jak Jezus z Nazaretu nie zrobić błędów, jak się opiera na innych, często starszych opracowaniach”

- wymienia pierwszą z nich.

- „Jeśli coś jest w dokumentach kościelnych, to nie znaczy, że to jest pewne, bo często ci co przygotowują nie mają na tyle czasu, by ogarnąć temat, albo po prostu powtarzają tezy kiedyś usłyszane, gdyż nie przychodzi im na myśl, żeby to sprawdzić”

- dodaje.