W czasie tegorocznego Marszu Niepodległości pojawiło się wiele transparentów wyrażających niechęć do rządu Donalda Tusk. Na jednym z nich widniało hasło: „Polska dziś się upomina – zwrócić Tuska do Berlina”. Do tego właśnie transparentu nawiązać postanowił premier, kolejny raz atakując w mediach społecznościowych głowę państwa.

- „To, że na marszu partie posłów Mentzena, Wiplera, Brauna i Fritza wysyłały mnie do Berlina, było nawet zabawne. Mniej zabawne jest to, że dla maszerujących wrogami były Zachód, Unia Europejska i Ukraina, nie Rosja. A ponurym żartem jest to, że na ich czele szedł prezydent RP”

- napisał na X.com.

Choć zdawałoby się, że z uwagi na kolejne kryzysy rząd ma wiele pracy, trudno oprzeć się wrażeniu, że w ostatnich dniach stojący na jego czele Donald Tusk poświęca się głównie atakowaniu prezydenta.