W ub. czwartek Zgromadzenie Sióstr Pasjonatek Świętego Pawła od Krzyża poinformowało, że dwa dni wcześniej s. Dorota odebrała telefon od osoby podającej się za policjanta i po długiej rozmowie, zdenerwowana opuściła dom zakonny. Jeszcze w czwartek, niedługo po publikacji komunikatu, s. Dorota została odnaleziona. Policja przekazała, że zakonnica padła ofiarą oszustów.
- „Mężczyzna miał przekazać jej informację, że prowadzi tajną akcję ukierunkowaną na zatrzymanie osób podejrzanych o popełnienie przestępstwa”
- przekazała asp. Daria Olczyk z KPP w Kutnie.
- „W trakcie rozmowy przekazał, że na jej konto będzie włamanie i aby nie paść ofiarą oszustwa musi wykonywać jego polecenia. Rzekomy funkcjonariusz był na tyle wiarygodny, że kobieta postępowała zgodnie z jego wytycznymi”
-dodała.
S. Dorota udała się najpierw do Łodzi, a następnie do Warszawy, aby przekazać oszustom pieniądze. Przelała złodziejom kilkaset tysięcy złotych. Zakonnica opublikowała w mediach społecznościowych nagranie, na którym dzieląc się swoją historią, przestrzega przed podobnymi zdarzeniami.
- „Pracując z ofiarami przestępstw, nie myślałam, że stanę się jedną z nich. Przez prawie trzy dni byłam pod wpływem osób, przekonana, że działam dla dobra, że jestem w stałym kontakcie z policją, a jednak okazało się, że byli to przestępcy i oszuści”
- powiedziała.
- „Każdy może stać się ofiarą, bez względu na wiedzę i czujność. Dlatego bądźcie ostrożni, nie dajcie się zwieść, bądźcie uważni na wszystkie sygnały. Weryfikujcie wszystko, nawet jeśli wydaje się, że jest to jak najbardziej prawdziwe i realne”
- zaapelowała.