System objął plastikowe butelki do 3 litrów, metalowe puszki do 1 litra, a od stycznia obejmie też szklane butelki wielorazowego użytku do 1,5 litra. Zwracane opakowania muszą być puste, nie mogą być wygniecione i muszą mieć czytelny kod kreskowy na etykiecie.
Razem z wejściem w życie nowego systemu, w sklepach pojawiła się też… woda w nowych butelkach. W Kauflandzie można kupić wodę mineralną Ustronianka w plastikowej butelce o pojemności 3,0001 litra. Dzięki jednemu mililitrowi butelka nie jest objęta kaucją.
- „Pojemność ta nie jest jednak nowością w portfolio marki. Od ponad 20 lat butelka 3,001 l funkcjonuje w ofercie Ustronianki i wykorzystywana jest do produkcji zarówno wody, jak i napojów, które trafiają na rynek polski oraz na rynki zagraniczne. Teraz zyskuje dodatkowe znaczenie - jako praktyczna alternatywa dla produktów objętych systemem kaucyjnym”
- zaznacza producent.
Obejście przepisów przez firmę rozzłościło wiceministra funduszy i polityki regionalnej Jana Szyszkę.
- „Wpływy z systemu kaucyjnego trafią do zwykłych ludzi oraz do polskich firm robiących zielone technologie. Nazwijmy rzeczy po imieniu: omijanie systemu to żadne eureka, tylko czyste antypolskie cwaniactwo. Wstyd też dla niemieckiego korpo Kaufland Polska, które w Polsce promuje takie patologie. Ciekawe, czy tak samo robią u siebie w kraju”
- grzmi wiceminister w mediach społecznościowych.
A w jaki konkretnie sposób wpływy z systemu kaucyjnego trafią do zwykłych ludzi? W sensie, że mogą sobie znaleźć butelkę i wrzucić do maszyny? Czy jest jeszcze inny sposób poza zbieractwem? https://t.co/GmkUrRmnb9
— Krzysztof Stanowski (@K_Stanowski) October 1, 2025
Goszcząc na antenie Polsat News minister klimatu i środowiska Paulina Hennig-Kloska zapowiedziała natomiast, że w razie konieczności rządzący będą uszczelniać system kaucyjny.