Temat unijnej „solidarności” i paktu migracyjnego pojawił się w czasie wczorajszego spotkania ministrów spraw wewnętrznych państw członkowskich w Brukseli. PAP donosi, że w czasie tego spotkania Niemcy zademonstrowali swoje nowe stanowisko w tej sprawie.

- „Niemcy, mimo dużych podziałów wewnętrznych i napięć w sprawach migracyjnych, zmieniają swoje stanowisko, jeśli chodzi o kluczową regulację w sprawie zarzadzania kryzysowego. Ona jest kluczowa, bo daje możliwość ustalania zarówno kwot imigrantów do przymusowej relokacji, jak i wysokości kontrybucji finansowych, a de facto kar finansowych płaconych przy odmowie relokacji. Przed wakacjami Niemcy przyłączyły się do mniejszości blokującej, w efekcie czego wstrzymane zostały prace legislacyjne, a PE odmówił negocjacji nad pakietem migracyjnym”

- podaje źródło PAP.

W rozmowie z agencją do sprawy odniósł się rzecznik rządu, który nie ma wątpliwości, że Niemcy obecnie dążą do przyjęcia mechanizmu przymusowej relokacji.

- „To bardzo niebezpieczne dla Polski. Rząd Prawa i Sprawiedliwości na każdym etapie sprzeciwia się temu projektowi. Wzywamy polityków opozycji do twardego sprzeciwu wobec tego mechanizmu w nadchodzącym referendum”

- powiedział.

Zaznaczył przy tym, że to właśnie błędy unijnych instytucji doprowadziły do trudnej sytuacji z migrantami.

- „Tylko ochrona granic oraz wsparcie rozwojowe w Afryce może powstrzymać ten proces”

- podkreślił.