Dylemat, czy w najbliższych wyborach „iść do kupki” na jednej liście z Koalicją Obywatelską męczy dziś posłów z klubów koalicyjnych słabeuszy – Polskę 2050, Polskiego Stronnictwa Ludowego i Nowej Lewicy. Wszystkie te ugrupowania wraz z partią Razem Adriana Zandberga -  od wielu miesięcy w sondażach nie są w stanie przekroczyć progu wyborczego.

Spójrzmy na dwa najnowsze badania z października.

Z najnowszego sondażu Ogólnopolskiej Grupy Badawczej dla portalu Stan360 wynika, że na partię Donalda Tuska zagłosowałoby 38,12 proc. badanych, PiS uzyskałoby 29,81 proc, Konfederacja mogłaby liczyć na15,5 proc. a Konfederacja Korony Polskiej Grzegorza Brauna – na 6,02 proc. A kto by nie wszedł do sejmu? Ten marny los czekałby Nowa Lewicę  z wynikiem 4,13 proc., PSL -2,78 proc., Partię Razem - 2,03 proc. i  Polskę 2050 Szymona Hołowni z wynikiem 1,61 proc.

Podobny wynik przyniósł sondaż CBOS z 24 października. Do sejmu weszłyby jedynie KO-28.4 proc.,  Pis 23,6 proc., Konfederacja -10,9%  i KKP Grzegorza Brauna -9,4%.  W „klubie odrzuconych” są:  Nmarneowa Lewica -4,8%, Razem -4,2%, Polska 2050 Hołowni -2,3%  a PSL uzyskałby marne 2,1%.

Taka zapaść partii Włodzimierza Czarzastego, Władysława Kosiniaka-Kamysza i Szymona Hołowni trwa już od pewnego czasu.

Nie martwi to Donalda Tuska, którego ludzie już snują wizje wspólnej listy obecnej Koalicji z wielkim Donaldem na czele.

O ile ludowcy i ludzie Hołowni zaczynają się już do tej wizji przyzwyczajać o tyle, Włodzimierz Czarzasty nieoczekiwanie stawia opór. Pytany w jednym z ostatnich wywiadów o wspólną listę z partią Donalda Tyska – lider Nowej Lewicy oświadczył:

- Wykluczam. […] Jeżeli będę miał jakikolwiek wpływ na tę partię w przyszłości, to zawsze będę przeciwko temu, żeby się łączyć i iść na jednej liście - mówił Czarzasty w  radiowym wywiadzie we wtorek rano.

- My się tak różnimy od PO, że ja sobie nie wyobrażam mieszania tych genów. Ja panu dam taki przykład: […] nigdy bym do partii nie przyjął Giertycha. Wyobraża pan sobie, żeby Roman Giertych był w partii Lewica? - pytał lider Nowej lewicy.

Czarzasty jest w stanie zdobyć się na samodzielność, bo liczy na wspólną listę wraz z partią Razem Adriana Zandberga. Ale Ludowcy i ludzie z resztówki Hołowni nie maja już żadnego punktu oparcia.

O ile Polska 2050 to partia-efemeryda, służąca wyłącznie do obsługiwania osobistych ambicji Szymona Hołowni – o tyle, zgięcie karku przed Tuskiem przez PSL i wejście na listy z łaski obecnego premiera będzie boleć dumnych ludowców.

Ale żadne powoływanie się na rzekomo 125-letnią tradycję – nie pomoże, gdy w sondażach partia szoruje brzuchem po dnie.

Prawda jest brutalna – ludowcy dostaną tylko tyle miejsc na listach, ile Tusk zechce dać.

Iluś przyzwyczajonych do „odwiecznego” posłowania lokalnych baronów spod znaku zielonej koniczynki - odejdzie z kwitkiem. Bo wielki Donald był do czasu wygodnym partnerem, ale w sytuacji dominacji to bardzo brutalny Pan.

Piotr Semka