– Te dzieci żyją znacznie, znacznie dłużej, niż ktokolwiek by się spodziewał. Sądzę, że neonatolodzy, pielęgniarki oraz pracujący w ośrodkach opieki paliatywnej powinni o tym wiedzieć – podkreśla dr Hal Sideł z Canuck Place Children's Hospice
Opinia taka opiera się na szczegółowej analizie pięciu przypadków, w których zdecydowano się zagłodzić (wstrzymując odżywianie i nawadnianie) na śmierć upośledzone dzieci. „Lekarze” podawali im silne środki uspokajające i przeciwbólowe, które miały sprawić, żeby dzieci nie odczuwały bólu i głodu.
Od momentu rozpoczęcia głodzenia do śmierci takich dzieci mija statystycznie 13 dni, ale najdłużej umierające dziecko odeszło po 26 dniach od momentu rozpoczęcia „operacji jego likwidacji”. Autorka badań podkreśla, że choć dzieci nie płakały to rodzicom i personelowi było trudno znosić tak długi okres umieranie, bowiem dzieci wyglądały na coraz bardziej „wyniszczone” długotrwałym głodem. Inna rzecz, że w dokumentach wcale nie wpisywano, że dzieci umarły z głodu.
TPT/BioeEdge
Podobał Ci się artykuł? Wesprzyj Frondę »