Oryginalny obraz Matki Boskiej Katyńskiej miał znaleźć się w Katyniu na specjalnym miejscu przy ołtarzu. Na uroczystości wiozła go wiceprezes Fundacji "Golgota Wschodu" Teresa Walewska.
To właśnie ta fundacja opiekowała się obrazem po śmierci księdza Zdzisława Peszkowskiego, który dbał o to, by Matka Boska Katyńska "uczestniczyła" we wszystkich uroczystościach upamiętniających śmierć 20 tys. oficerów. Kapłan cudem przeżył - mimo że był w obozie w Kozielsku, to nie został zamordowany w Katyniu. Wielokrotnie opowiadał, to właśnie modlitwa do Matki Boskiej dodawała mu otuchy i pozwoliła uniknąć śmierci.
Obraz powstał 20 lat temu. Przestrzelona naga czaszka, którą tuli Matka Boska, w sposób niezwykły nawiązuje do mordu katyńskiego. Dziś po obrazie pozostała tylko fotografia, nie udało się odnaleźć nawet jego szczątków.
Niemalże nienaruszony zachował się za to wieniec, który Prezydent wiózł do Katynia. Został odnaleziony na miejscu tragedii pod Smoleńskiem, kiedy rosyjskie wojsko zabrało się do podnoszenie wraku polskiego samolotu. Prawdopodobnie był w luku bagażowym.
Chociaż zwiędły na nim kwiaty i lekko przybrudziła się szarfa z napisem "Lech Kaczyński, Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej" wieniec został złożony, zgodnie z pierwotnym zamiarem, na grobach katyńskich ofiar.
AJ/Tvp.info/Efakt.pl
Podobał Ci się artykuł? Wesprzyj Frondę »