Media informują dzisiaj o skandalicznej decyzji warszawskiego ratusza, który wprowadził w stolicy sobotni rozkład jazdy komunikacji miejskiej. Warszawskie autobusy i tramwaje przez tę decyzję są ogromnie zatłoczone, co potęguje niebezpieczeństwo rozprzestrzeniania się epidemii koronawirusa. Jednak nie tylko władze Warszawy podjęły decyzję, która może mieć tragiczne konsekwencje.
Identycznie postąpił urząd miasta w Gdańsku. Okazuje się, że już w ub. czwartek gdańskie władze ograniczyły kursy komunikacji miejskiej. Najpewniej prawdą jest, że w obecnej sytuacji mniej osób korzysta z publicznych środków transportu. Niemniej jednak wciąż wiele osób jest na nie skazanych, ponieważ to jedyny sposób w jaki mogą dojechać do pracy. Im więcej osób w autobusie, tym większe ryzyko rozprzestrzeniania się nowego wirusa. Dlatego władze miejskie powinny dbać o to, aby umożliwić jak największe rozgęszczenie pasażerów. Tymczasem prezydent Dulkiewicz, podobnie jak Trzaskowski, zdecydowali się na zrobienie czegoś wprost odwrotnego. Niektórzy najwyraźniej, zamiast walczyć z epidemią, wolą na niej zaoszczędzić.
Pani @Dulkiewicz_A, proszę o niezwłoczną interwencję, przywrócenia normalnego rozkładu jazdy w komunikacji miejskiej i zwiększenia do maksimum kursów na obciążonych liniach! Obecna sytuacja jest niedopuszczalna, łamie wszystkie zasady obowiązujące w czasie epidemii! https://t.co/gf7Ov7GSS5
— Kacper Płażyński (@KacperPlazynski) March 23, 2020
Trzaskowski z Rabiejem wprowadzili dziś w Warszawie weekendowy rozkład jazdy. Dulkiewicz zrobiła to samo w Gdańsku już w czwartek. To jest narażanie ludzi na wielki ścisk w komunikacji! Dla was ważniejsze są oszczędności niż zdrowie Polaków? Przywróćcie normalne rozkłady jazdy!
— Kazimierz Smoliński (@KaziSmolinski) March 23, 2020
kak/ Twitter, tysol.pl