Dr Daphne Austin uważa, że należy skończyć z obowiązującą praktyką, w której lekarz podejmował się reanimowania dziecka urodzonego między 22 i 25 tygodniem życia. Urzędnicy NHS - instytucji finansującej świadczenia zdrowotne udzielane ubezpieczonym - uważają, że duża umieralność wcześniaków i wysokie koszty ich reanimowania powinny skłonić lekarzy do odstąpienia od powszechnej zasady ratowania dzieci urodzonych przed 23. tygodniem ciąży. Przeciwnicy ratowania życia wcześniaków przekonują, że w Anglii, Szkocji i Walii aborcja jest i tak dozwolona do 24. tygodnia ciąży włącznie. Po drugie, najmłodsze wcześniaki są na tyle słabe, że często umierają a jeżeli nawet przeżyją to i tak są chore. Według dr Austin lekarze ratując wcześniaki "czynią więcej szkody niż pożytku". - Dla mnie podstawowym problemem jest to, że wydajemy bardzo dużo pieniędzy na zabiegi, które przynoszą marginalne korzyści. (…) Wolałabym, aby te pieniądze przeznaczono na leczenie osób, które – na przykład - cierpią na choroby przewlekłe - mówi Austin.
Jednak dr Mike Griffith, kardiolog z University Hospitals w Birmingham, którego jedenastoletnia obecnie córka urodziła się w 23. tygodniu życia płodowego, porównał pomysł swojej koleżanki do eutanazji. - Odstąpić od ratowania czyjegoś życia, ponieważ jest on niepełnosprawny czy chory, to ideologiczne argumenty na rzecz eutanazji. To jest nie do przyjęcia w naszym społeczeństwie - oświadczył. Griffith przekonuje, że jego córeczce lekarze nie dawali większych szans na przeżycie, jednak dzięki szybko podjętemu specjalistycznemu leczeniu dziecko stopniowo nabierało sił. Wprawdzie dziewczynka ma pewne problemy ze zdrowiem, ale żyje i prowadzi bardzo aktywne życie, podobnie jak jej zdrowi rówieśnicy. - Jej szanse na przeżycie pierwszej doby były nikłe, ale mała przeżyła. Ocalała, chociaż jej życie wisiało na włosku – mówi dr Griffith.
Dr Daphne Austin kieruje departamentem National Health Service, który doradza w zakresie finansowania świadczeń medycznych i wydatków na leki. Brytyjska opinia publiczna jest podzielona w sprawie kosztów ratowania życia. BBC 2, drugi kanał telewizji publicznej, wyprodukował film dokumentalny pt. „23-tygodniowe dzieci: Cena życia”. Przeciwnicy pomysłów ludzi takich jak dr Austin przypominają, że współczesna neonatologia, dziedzina medycyny zajmująca się schorzeniami, wadami wrodzonymi oraz prawidłowym rozwojem dzieci w okresie noworodkowym, jest na tyle rozwinięta, że udaje się uratować coraz mniejsze dzieci. Wprawdzie dzieci urodzone w 23. tygodniu życia mają tylko 17 proc. szans na przeżycie, ale udaje się to nawet młodszym.
Ł.A/HLI-Polska
Podobał Ci się artykuł? Wesprzyj Frondę »