Stefan Michnik zabrał głos w sprawie nagrania, jakie opublikował w sieci europoseł PiS Dominik Tarczyński. Polityk spotkał w pociągu Adama Michnika i prosił go, by ten "pozdrowił brata".


Z samym Stefanem Michnikiem skontaktowała się Wirtualna Polska.


"Adam nie ma nic wspólnego z moją sprawą. Słyszałem, że jest za to atakowany" - powiedział 90-letni zbrodniarz.


"Adam za mnie nie może odpowiadać, tak jak ja nie mogę odpowiadać za Adama. To trudno sobie wyobrazić. Ale jeśli ktoś chce sobie na tym robić akcent polityczny... i jak to zostanie przyjęte, to już inna sprawa" - dodał stalinowski sędzia, który uczestniczył w procesach wielu polskich patriotów - torturowanych i skazywanych na śmierć.


Stefan Michnik powiedział też, że "nie interesuje go", co robią polskie władze w sprawie planów sprowadzenia go do kraju i osądzenia. IPN stawia mu aż 93 zarzuty dotyczące zbrodni komunistycznych i zbrodni przeciwko ludzkości.


Michnik mówi jednak, że "jest obywatelem Szwecji" i "podlega szwedzkiemu prawu". W jego ocenie żądanie, aby Szwecja wydała go Polsce, nie ma podstaw, a "reszta go nie interesuje".

bsw/wp.pl