Dziś w centrum Aten odbył się wielotysięczny wiec przeciwko planom wprowadzenia przez władze „karty obywatela” - czyli nowego elektronicznego dokumentu tożsamości. Tydzień temu podobna demonstracja miała miejsce na placu Arystotelesa w Salonikach. Protestujący występowali pod bizantyjskimi flagami i mieli błogosławieństwo metropolitów obu miast. Arcybiskup Salonik Anthimos oświadczył, że źle wykorzystana technologia może się stać przekleństwem dla ludzkości, a nadużycie środków elektronicznej identyfikacji może doprowadzić do naruszenia praw człowieka oraz wolności osobistej.
„Karta obywatela” - według informacji greckiego MSW – ma mieć formę karty elektronicznej i zawierać w sobie czip, na którym zapisana będzie informacja o stanie rachunków bankowych okaziciela, jego karalności, polisach ubezpieczeniowych, stanie zdrowia itd.
Wielu prawosławnych jest jednak zaniepokojonych tymi planami i uważa, że nowe dowody są „pieczęcią Antychrysta” oraz stanowią wstęp do zamienienia naszej planety w „globalny Gułag”. Według nich scenariusz realizowany przez władze jest wstępem do wydarzeń zapowiedzianych w Apokalipsie św. Jana. W księdze tej, opisującej wydarzenia mające nastąpić na końcu czasów, mowa jest o Bestii, która „sprawia, że wszyscy: mali i wielcy, bogaci i biedni, wolni i niewolnicy otrzymują znamię na prawą rękę lub na czoło i że nikt nie może kupić ni sprzedać, kto nie ma znamienia - imienia Bestii lub liczby jej imienia. Tu jest [potrzebna'/> mądrość. Kto ma rozum, niech liczbę Bestii przeliczy: liczba to bowiem człowieka. A liczba jego: sześćset sześćdziesiąt sześć.“
Protestujący czują, że mają za sobą poparcie hierarchii cerkiewnej. Gdy tylko rząd ogłosił projekt „karty obywatela”, Święty Synod Hellady wyraził poważne zaniepokojenie z tego powodu i powołał specjalną komisję ekspertów, by zajęli się tym problemem. Patriarcha Anthimos oświadczył natomiast: „Odrzucamy jakiekolwiek wykorzystanie liczby 666 na widocznych i niewidocznych znakach na elektronicznych środkach identyfikacji obywateli nie tylko dlatego, że liczba ta jest pieczęcią antychrysta, ale także dlatego, że jest ona określonym symbolem dla społeczeństwa prawosławnego. Tak samo nie chcemy widzieć na naszych dowodach tożsamości swastyki, dlatego że symbolizuje ona bestialstwa niedawnej historii”.
Ruch sprzeciwu wobec kart elektronicznych ma w Grecji najdłuższą tradycję spośród wszystkich krajów Unii Europejskiej. Wiąże się on z osobą ojca Paisjusza (1924-1994) – starca z góry Atos, który głosił, że „za systemem wygodnych kart i komputerowego bezpieczeństwa skrywa się światowa dyktatura i zniewolenie przez antychrysta”. W jednym ze swoich pism z 1987 roku starzec Paisjusz pisał, że po wprowadzeniu elektronicznych kart identyfikujących osobę i zawierających dossier na jego temat, w mediach pojawi się fala doniesień o zagubionych kartach i kradzieżach pieniędzy z banków. To stanie się początkiem nowej kampanii medialnej reklamującej nowy „doskonały system”, gdy pod skórę, na ręce lub czole, wszczepiany będzie czip z danymi osobowymi, niewidocznymi dla oka, lecz możliwymi do odczytania dzięki promieniom lasera. Zawierać ona będzie liczbę antychrysta 666. Ojciec Paisjusz był tak przekonany do tej przepowiedni, którą otrzymał w stanie natchnienia, że kiedy pod koniec życia redagowano wszystkie jego dzieła – tylko w treści tego jedynego pisma zabronił dokonywania jakichkolwiek zmian redakcyjnych, nawet poprawiania błędów interpunkcyjnych. Ponieważ starzec był uznanym ojcem duchowym oraz mistykiem, do dziś pozostaje wielkim autorytetem w świecie prawosławia i dlatego z jego zdaniem – nawet po śmierci – bardzo liczą się greccy hierarchowie.
Wśród uczestników ateńskiego wiecu rozdawana była ulotka następującej treści:
Rząd powie ci, że karta przyniesie wiele korzyści:
1.Obniży do zera opłaty przy wpłacaniu podatków.
2.Uczyni łatwym lub nawet zbędnym wydawanie potwierdzeń lub zezwoleń. Karta będzie jednocześnie portfelem, dowodem osobistym, kartą zdrowia i paszportem zagranicznym.
3.Jeśli ją zgubisz lub ukradną ci ją, możesz zgłosić to na policję i od razu zostanie zablokowana.
4.Powiedzą ci w końcu, że dzięki tej karcie w państwie zapanuje doskonała demokracja. Dzięki niej obywatele będą mogli uczestniczyć w referendach na dowolny temat, a rząd będzie mógł pytać obywateli o ich opinię we wszystkich problemach.
Nie powiedzą ci jednak, że:
1.Jeśli wystąpisz przeciwko państwu, w odpowiedzi pieniądze twój rachunek bankowy może zostać opróżniony.
2.Nie będziesz miał możliwości udowodnić, że mówisz prawdę, i zostaniesz absolutnym więźniem swojej karty.
3.Twoja historia choroby stanie się dostępna dla jakiejkolwiek ubezpieczeniowej lub farmaceutycznej kompanii z państwowym lub prywatnym kapitałem
4.Twoją kartę będą mogli przeczytać hakerzy, którzy będą mogli ją podrobić lub wykraść twoje dane biometryczne i finansowe.
Wśród demonstrantów w Atenach wyróżniało się wielu młodych ludzi, którzy zagrożenie związane z wprowadzeniem nowych kart uważają za całkowicie realne.
Podobnie myśli wielu prawosławnych w Rosji. 24 marca z inicjatywy Patriarchatu Moskiewskiego zorganizowano ekumeniczny „okrągły stół” gromadzący przedstawicieli różnych religii. Spotkanie poświęcone było problemowi wprowadzenia podobnych jak w Grecji elektronicznych kart identyfikacyjnych, które – zgodnie z zamysłami władz – mają wejść do użytku od początku 2012 roku. Wiele środowisk prawosławnych w Rosji protestuje przeciw obowiązkowi posiadania takich kart, a ich argumentacja jest taka sama jak ich współwyznawców w Grecji. Miesiąc temu kontestatorów poparł sam patriarcha Moskwy i Wszechrusi Cyryl, który oświadczył: „Cerkiew ze zrozumieniem odnosi się do stanowiska ludzi nie życzących sobie podlegać kontroli, która pozwoli zbierać wszechobejmujące informacje o ich prywatnym życiu, a z czasem może być wykorzystana do dyskryminacji obywateli z powodów światopoglądowych.”
Podczas „okrągłego stołu” stanowisko to podtrzymał wysoki urzędnik Patriarchatu Moskiewskiego protojerej Wsiewołod Czaplin, który stwierdził, że nadawanie elektronicznych kart identyfikacyjnych nie może być obowiązkowe i obywatele muszą mieć prawo do odmowy ich przyjęcia. Poparł go przedstawiciel muzułmanów, główny mufti Czuwaszji, osoba nr 2 w rosyjskim islamie – Albir Krganow, który potwierdził, że plany władz budzą także niepokój wśród wyznawców Allaha. W podobnym duchu wypowiadał się lider społeczności buddyjskiej w Rosji Sandżaj-lama Andriej Balżyrow. Jego zdaniem zgromadzenie wszystkich danych obywatela w jednym miejscu stwarza możliwość ich przechwycenia, a następnie użycia dla „oszustwa, szantażu lub wykorzystania tych technologii w ekstremistycznych celach”.
Protojerej Wsiewołod Czaplin oświadczył, że największym sukcesem „okrągłego stołu” jest fakt, że po raz pierwszy rosyjskich prawosławnych poparli także przedstawiciele innych religii zaniepokojeni projektem wprowadzenia nowych systemów identyfikacji obywateli.
Taras Suchorebryk
Podobał Ci się artykuł? Wesprzyj Frondę »