Obecny sekretarz generalny Sojuszu Północnoatlantyckiego Jens Stoltenberg powinien odejść ze stanowiska już w ub. roku, ale jego kadencja została przedłużona do 30 września z uwagi na wybuch wojny na Ukrainie. Stoltenberg oświadczył, że nie planuje ubiegać się o kolejne przedłużenie mandatu. Wielu światowych polityków wyraża aspiracje do zajęcia jego miejsca. Główni kandydaci w mediach to premier Hiszpanii Pedro Sanchez oraz brytyjski sekretarz obrony Ben Wallace. O planach kandydowania poinformował również były premier Wielkiej Brytanii Boris Johnson.

Portal Onet donosi tymczasem, że jest również polityk z Polski, który ma szanse na to stanowisko. NATO miałoby zdecydować się na kandydata ze wschodniej flanki z uwagi na wojnę na Ukrainie. Trzech ambasadorów państw członkowskich w NATO miało przekazać, że ich państwa są skłonne poprzeć kandydaturę Aleksandra Kwaśniewskiego.

- „Mam nadzieję, że to Polak będzie sekretarzem generalnym NATO. Dziś dochodzi do pewnego rodzaju spekulacji. Sytuacja jest dość dynamiczna na arenie międzynarodowej. (...) Ale dziś jest za wcześnie na rozstrzyganie tego dylematu”

- odniósł się do tych doniesień wiceszef MON Marcin Ociepa na antenie Polsat News.

Polityk ocenił przy tym jednak, że przecieki medialne nie służą kandydaturze Aleksandra Kwaśniewskiego.

- „Myślę, że to jest przeciek, który nie służy Aleksandrowi Kwaśniewskiemu. Nie tak dokonuje się wyboru sekretarza generalnego NATO. Ktoś wypuścił ten przeciek, ale nie podejrzewam samego prezydenta Kwaśniewskiego. Myślę, że ktoś chciał mu zaszkodzić lub spalić tę kandydaturę. Być może był taki plan”

- stwierdził.