„Moja pierwsza audycja była okropna. Zupełnie bezsensownie zaatakowałam gościa. Przerywałam mu, krzyczałam na niego, właściwie nie dawałam mu dojść do słowa. To było niegrzeczne, niekulturalne, niestosowne, niegodne, po prostu głupie i chamskie” – przyznała Kazimiera Szczuka, która w rozmowie z wiceszefem polskiej dyplomacji Pawłem Jabłońskim własny ewidentny brak elementarnego merytorycznego przygotowania w tematyce reparacji wojennych oraz mylenie biliona z biliardem próbowała maskować pokrzykiwaniem na wiceministra i przerywaniem mu niemal każdej wypowiedzi.

Składając samokrytykę lewicowa polityk próbowała przekonywać, że owej samokrytyki nikt jej nie kazał składać, a hejtu się nie przestraszyła. Po czym zaprosiła na kolejną rozmowę, którą poprowadzi na falach rozgłośni.

Szczuka niegdyś związana z partią Janusza Palikota znana jest z zachowań, które z kulturą i szacunkiem dla drugiej osoby mają bardzo niewiele wspólnego. Przed laty prowadziła telewizyjny teleturniej „Miliard w rozumie”, gdzie często w sposób niezwykle chamski odnosiła się do uczestników, obrażając ich. Natomiast goszcząc w programie Kuby Wojewódzkiego parodiowała niepełnosprawną Madzię Buczek związaną z Radiem Maryja.