"Komiczne przedsięwzięcie Tuska i Kołodziejczaka nie tylko nie pomogło, ale zapewne zaszkodziło, bo pokazało na forum UE, że w Polsce nie ma jedności wokół tej sprawy. To dowód na infantylizm Tuska i jego ekipy, która w imię jakiejś swojej rozgrywki politycznej zaszkodziła polskiej wsi i rolnikom. Tusk to cynik i szkodnik, a Kołodziejczak awanturnik i zdrajca polskiej wsi" - powiedział Bochenek.
Skomentował w ten sposób wycieczkę Kołodziejczaka do Brukseli w celu lobbowania za przedłużeniem embarga na ukraińskie zboże.
"My, jako odpowiedzialni rządzący, musieliśmy wprowadzić embargo na zboże, bo naszym nadrzędnym interesem jest obrona polskiego rolnictwa i polskiej wsi. I to robimy. Dlatego wprowadzamy zakaz wwozu do Polski zboża z Ukrainy, nie ograniczamy tranzytu do innych państw Europy i świata" - dodał.
"Niedawno Tusk z Kołodziejczakiem pojechali do Brukseli, żeby udawać, że załatwiają przedłużenie embarga na zboże ukraińskie. Pojechali tam, bo byli przekonani, że ponieważ są służalczy wobec Komisji Europejskiej, to uzyskają od pani von der Leyen właśnie to embargo na ukraińskie zboże (...) Właśnie przed chwilą dowiedziałem się, że te środki zaradcze, czyli zakaz wwozu został zniesiony" - mówił z kolei na ten temat premier Morawiecki.
Dodał, że według jego wiedzy Tusk z Kołodziejczakiem niczego w tej sprawie nie wskórali.
Wczoraj Komisja Europejska poinformowała z kolei, że nie przedłuży embarga na ukraińskie zboże do 5 krajów członkowskich, w tym i do Polski. Obowiązujące ograniczenia zakończyły się wczoraj.
W reakcji na taką decyzję KE, Polska, Węgry i Słowacja zdecydowały się na wprowadzenie zakazu importu produktów rolnych z Ukrainy. Z decyzją do 18 września wstrzymała się Rumunia.