– „To nie są żadne readmisje. Niemcy twierdzą jedynie, że osoby przekroczyły granicę od strony Polski, a nasze służby bezrefleksyjnie ich przyjmują” – zaznaczył Bosak. Dodał, że niemiecki wymiar sprawiedliwości uznał tego rodzaju działania za nielegalne, podczas gdy polskie władze – z ministrem Tomaszem Siemoniakiem na czele – twierdzą, że wszystko odbywa się zgodnie z prawem.

Jak przypomniał poseł Konfederacji, przypadki pojawiania się grup migrantów pochodzących z Afryki były w ostatnich tygodniach widoczne m.in. w Zielonej Górze i Szczecinie. – „Są to obrazki, które do niedawna kojarzyliśmy wyłącznie z Paryżem czy Berlinem, a dziś widzimy je w zachodniej Polsce” – zauważył Bosak.

Polityk nie szczędził krytyki pod adresem rządu Donalda Tuska, oskarżając go o bierność i świadome działanie na niekorzyść państwa. – „Rząd przyjął interpretację prawa bardziej korzystną dla Niemców niż sami Niemcy. To uległość, która naraża Polaków na niekontrolowaną migrację” – stwierdził.

Bosak wyjaśnił, że istnieją trzy tryby przekazywania migrantów między państwami: pełna readmisja, uproszczona readmisja oraz tzw. zawrócenie na granicy. To właśnie ten trzeci mechanizm, zdaniem Konfederacji, jest dziś masowo wykorzystywany przez niemieckie służby, ponieważ nie wymaga formalności, takich jak dokumentacja czy zgoda strony przyjmującej.

– „Przy zawróceniu na granicy Polska nie ma możliwości odmowy – chyba że fizycznie odmówi przyjęcia tych ludzi. Niestety, rząd Donalda Tuska z tej opcji nie korzysta” – podkreślił.

W jego ocenie dane przedstawiane przez rząd Tuska są wybiórcze. – „Owszem, spadła liczba migrantów przekazywanych w trybie readmisji, ale to dlatego, że Niemcy masowo korzystają z wygodniejszego narzędzia” – tłumaczył Bosak.

Z uwagi na skalę problemu Konfederacja wezwała do dymisji ministra spraw wewnętrznych Tomasza Siemoniaka. – „Nie chcemy, by nasze miasta zmieniały się w obozy tranzytowe dla migrantów, których Niemcy się pozbywają. Ci ludzie nie chcą tu być, nie znają języka i nie zamierzają pracować w Polsce” – podsumował Bosak.