Profesor Heather Moody, która uczy geografii na tym uniwersytecie, zadała swoim studentom pracę na temat wystawy sztuki, która została uznana za antychrześcijańską, a w szczególności za antykatolicką i zdjęta z campusu po protestach zarówno studentów, jak i lokalnych mieszkańców na początku tego roku. Uczelnia finansowana jest z pieniędzy podatników, a w roku fiskalnym 2024-2025 otrzymała niemal 100 milionów dolarów. Portal „Life Site News” przedstawia relację anonimowego studenta z Grand Valley State University.

Moody prowadziła na uczelni kursy na temat „rasy, tożsamości etnicznej i miejsca”, a także „geografii kulturowej”. Student, który skontaktował się z „Life Site News”, uczęszczał na ten drugi kurs. Według katalogu uczelni tematem wykładów miały być „charakterystyczne wzory przestrzenne kultur na całym świecie, a jednocześnie „dystrybucja populacji, języka, religii, rasy, rolnictwa, przemysłu, urbanizacji i rozwoju oraz to, jak to rozmieszczenie zmienia się wraz z upływem czasu”.

Tymczasem student, który twierdzi, że jest chrześcijaninem, ale nie katolikiem, uważa, że była to w rzeczywistości indoktrynacja i wpajanie ideologii woke. Moody zaprowadziła swoich studentów na uznaną za bluźnierczą wystawę Irlandy Beltran, absolwentkę uczelni. Prezentacja pracy Beltran nosiła tytuł „Petals of Change” (Płatki zmian) i wywołała głównie oburzenie łączeniem symboliki LGBT oraz homoseksualnych wyrażeń z wizerunkami Matki Bożej. Odwiedziny wystawy 25 marca 2025 r. były traktowane jako obowiązkowa wycieczka szkolna.

Relacjonując odwiedziny uczelnianego muzeum student powiedział, że od razu wiedział, iż „to będzie problem”. Następnie twierdzi, że doznał „duchowego i fizycznego spotkania z Jezusem Chrystusem”, gdy usłyszał Jego głos: „Mój synu, wyjdź z tego pokoju. Nie jesteś tu bezpieczny. Ta wystawa zawiera złą istotę i nie wolno ci się jej poddać. Znajdź bezpieczne miejsce, do którego możesz pójść, ale nie zostawaj w tym pokoju”. Po wyjściu z sali i modleniu się przez 20 minut student miał rzekomo usłyszeć ponownie głos Chrystusa, który dał mu znać, że może już bezpiecznie wrócić.

Czytając tę relację można odnieść wrażenie, że jest to jakiś głupi żart, obliczony na wzbudzenie sensacji i wykorzystujący kontrowersje wokół wystawy. Student jednak dalej podaje, że zdążył usłyszeć, jak prof. Moody stwierdziła na koniec, iż wolałaby raczej opowiedzieć się po stronie Irlandy Beltran z powodu sprzeciwu, jaki wywołały jej prace, niż po stronie tych, których jej sztuka obraziła.

Studenci mieli w ramach zaliczenia napisać krótki tekst w odpowiedzi na trzy zadania, jakie postawiła im Moody, a które dotyczyły ich reakcji na pracę artystki i postępowania uczelni wobec prezentowanych dzieł. Odpowiedzi miały być później wysłane anonimowo do organizatorów wystawy. Student twierdzi, że od tamtej pory czuł dyskomfort chodząc na zajęcia, bowiem wiedział, że Moody nie akceptuje takich ludzi, jak on, a jego odpowiedzi mogą być wykorzystane przeciwko niemu.

„Life Site News” wysłał e-mail do uczelni z pytaniami dotyczącymi m.in. rzekomego forsowania ideologii woke, solidaryzowania się nauczycielki z artystką Irlandą Beltran i dyskomfortu, jaki mogli czuć studenci odwiedzający wystawę, ale w chwili publikacji artykułu nie uzyskano żadnej odpowiedzi.

Wystawa muralu Irlandy Beltran, zakupionego przez GVSU za 1800 dolarów, została początkowo umieszczona w Kirkhof Student Center na campusie Allendale. Z powodu oburzenia studentów, publiczności i miejscowych polityków została przeniesiona do centrum sztuki.

Anonimowy student wyraził opinię, że „jeśli Irlanda jest praktykującą katoliczką”, to jej sztuka wystarczyłaby do jej ekskomuniki. Choć nie jest katolikiem, to uważa, że wystawa Beltran go obraża. Jego zdaniem to „haniebne”, że GVSU zdecydowała się zakupić pracę artystki, co spowodowało, że wierzący studenci mogą się poczuć wykluczeni. „Gdybym był darczyńcą tej szkoły i dowiedział się, że moje pieniądze poszły na coś takiego, to wycofałbym dofinansowanie natychmiast” – dodał.