Mercola nawiązuje w swoim tekście do wywiadu udzielonego przez Larry’ego Sangera, współzałożyciela popularnej encyklopedii internetowej, jaką jest Wikipedia. W przeprowadzonym przez Glenna Greenwalda wywiadzie, o którym pisano na portalu Fronda, Sanger stwierdził m.in., że Wikipedia jest wykorzystywana przynajmniej od 2008 r. przez służby specjalne USA do manipulowania opinią publiczną. Zdaniem jej współzałożyciela Wikipedia już dawno porzuciła ideę neutralności, by forsować poglądy stronnicze, faworyzujące lewicę i liberałów.
Zdaniem Sangera manipulacje dotyczą tematyki naukowej i medycznej, eliminując poglądy przeciwstawne narracji establishmentu lub oczerniając naukowców wyrażających odmienny punkt widzenia. Uważa on, że np. artykuły o medycynie wschodniej są tak pisane, by przedstawiać ją wyłącznie jako szarlatanerię. Wykrzywione są według Sangera teksty poświęcone epidemii Covid-19.
W polityce chroni się np. reputację Joe Bidena, odrzucając z miejsca wszelkie zarzuty dotyczące korupcji i poglądy odmienne od mediów głównego nurtu, jeśli chodzi o zaangażowania prezydenta w wojnę na Ukrainie, jako „fałsze”. Sanger wykazuje też, że według polityki Wikipedii 80 proc. mediów prawicowych jest niewiarygodnych, co pokazuje jak „prawdę” pojmują administrujący tą encyklopedią. Co więcej, artykuły z Wikipedii są faworyzowane przez wyszukiwarkę Google, podsuwając tak zmanipulowane i stronnicze teksty jako pierwsze.
„Wziąwszy pod uwagę, że jednym z podstawowych czynników, które wchodzą w grę, gdy chodzi o określenie wiarygodności autora, są jego kwalifikacje, powiązania i poprzednie teksty, jak to możliwe, że Google promuje Wikipedię jako autorytet w przypadku każdego możliwego typu informacji, umieszczając ją na górze swoich wyników wyszukiwań? – pyta Mercola.
Autorzy artykułów w Wikipedii są przecież anonimowi, a tymczasem „wiarygodność autora, niezależnie od formatu mediów, ma znaczenie, kiedy próbuje się określić prawdziwość danego tematu, pamiętając o tym, że nawet eksperci w tej samej dziedzinie często będą dochodzić do różnych (i być może przeciwstawnych) wniosków” – stwierdza Mercola. Jego zdaniem to czytelnik powinien podjąć decyzję, któremu ekspertowi wierzyć, który z nich jest bliższy prawdy, a nie pozwalać na to, by decydowali za niego „eksperci” z Wikipedii.
Jako przykład małej wiarygodności Wikipedii autor podaje analizę z 2014 r., opublikowaną na stronie „National Library of Medicne”, która sprawdzała prawdziwość haseł zamieszczanych w Wikipedii dotyczących medycyny. Porównując je z najnowszymi i zweryfikowanymi wynikami badań, autorzy analizy doszli do wniosku, że aż 90 proc. haseł „zawierało stwierdzenia, którym przeczyły opublikowane badania”! „Lekarze, praktykanci i pacjenci – ostrzegali – powinni postępować z rozwagą wykorzystując Wikipedię, by odpowiedzieć na pytania dotyczące opieki nad pacjentem”.
Mercola, zaznaczając, że nawet tak szacowne źródła jak Encyclopedia Britannica mogą być stronnicze, zachęca do korzystania z innych istniejących encyklopedii internetowych, zwłaszcza takich, które w odpowiedzi na wyszukiwane hasło podsuwają artykuły z wielu różnych źródeł, a nie jednego.