W ciągu tylko jednego dnia w Grecji wybuchło ponad 60 pożarów. Na wyspie Kos, gdzie sytuacja jest szczególnie trudna, ewakuowano tysiące mieszkańców i turystów, w tym wielu Polaków. Przewodnik po Grecji, Marcin Pietrzyk, w rozmowie z Polsat News podkreślił, że obecna sytuacja jest bardzo poważna zarówno na kontynencie, jak i na wyspach.

Z miejscowości Kardamena na Kos ewakuowano od 12 do 14 tysięcy osób. Turyści, w tym Polacy, zostali przetransportowani do jednej ze szkół przy lotnisku oraz na miejski stadion. Pietrzyk zaznaczył, że Grecy działają bardzo sprawnie w sytuacjach zagrożenia i natychmiast reagują na doniesienia o pożarach.

"Grecy wyciągnęli wnioski z poprzednich lat, kiedy było dużo pożarów. Są naprawdę o wiele lepiej zorganizowani niż dawniej. Od razu jak jest zagrożenie, to są wysyłane SMS-y. Mają straż ochotniczą, są wysyłane posiłki. W razie pożarów należy kierować się wskazówkami od służb" - powiedział Pietrzyk.

Warto przypomnieć, że w zeszłym roku pożary w Grecji pochłonęły życie ponad 20 osób. Obecne wydarzenia pokazują, jak trudnym wyzwaniem jest walka z żywiołem, który każdego roku staje się coraz bardziej niszczycielski.