To nawet nie jest dziennikarstwo na kolanach, to jest dziennikarstwo na leżąco. Danuta Holecka mogłaby im czyścić buty w kategorii „serwilizm”. Tu jest tak, że najbardziej prorosyjskie są nie odpowiedzi Andrejewa, tylko pytania z tezą zadawane przez Piskorskiego i Jankowskiego. Aż momentami brzmi to tak, że Andrejew studzi zapał swoich media-workerów.

Bo Mateusz Piskorski i Tomasz Jankowski to nie są żadni dziennikarze, tylko przewodniczący prorosyjskiej partii „Zmiana” oraz jego wierny giermek, sekretarz generalny tej organizacji. Partia nigdy nie zaistniała jako zarejestrowany byt formalny, więc też trudno uznać, że ugrupowanie nie istnieje. Znamienny jest fakt, że na wywiad z bądź co bądź, pierwszoplanową personą, jaką jest putinowski ambasador, wybrali się oni, a nie redaktor naczelny Jan Engelgard czy właściciel, Przemysław Piasta.

Piskorski po wyjściu z aresztu (jego sprawa za szpiegostwo na rzecz Rosji nadal się toczy a nawet ślimaczy) schował się pod parasolem Engelgarda i teraz metodycznie wyżera go od środka, wciągając tam swoich ludzi i przerabiając Myśl Polską w neo-Zmianę, przy czym wcale nie jest to wrogie przejęcie, bo współpracują ze sobą od bardzo dawna.

Wywiad z Andrejewem jest dostępny w wersji skróconej na stronie ambasady, a w pełnym brzmieniu na stronie „Myśli Polskiej”. Strona od jakiegoś czasu znowu stała się dostępna: blokada na wniosek ABW za szerzenie treści prorosyjskich, wprowadzona w maju 2022 roku, najwyraźniej została zdjęta.

Tymczasem, ja się nadal wożę ze sprawą sądową, jaką wytoczył mi Jan Engelgard za nazwanie Myśli Polskiej pismem prorosyjskim. Napisałem tak po tym, jak Piskorski na kanale YT Myśli Polskiej stwierdził, zaraz po rozpoczęciu nowej inwazji rosyjskiej na Ukrainę, że „Rosjanie są traktowani jak Żydzi podczas II wojny światowej”.
Publikacja została wtedy zauważona, zaś Engelgard uznał, że doprowadziła do zwolnienia go z posady kierownika oddziału Muzeum Niepodległości w X Pawilonie Cytadeli Warszawskiej. Teraz się mści metodą nękania prawnego SLAPP. Sprawa w zasadzie nie ruszyła, na razie trwają jakieś przedbiegi formalne, które coraz bardziej mi się dłużą.

Funfact: prawnik Engelgarda jako głównego argumentu na rzecz twierdzenia, że Engelgard jest propolski a nie prorosyjski użył tego, że Engelgard w latach 1984-1990 był działaczem PAX-u.

Marcin Ludwik Rey, Facebook

Jagiellonia.org