W marcu 2023 roku ówczesny minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro zaprezentował wyniki śledztwa prowadzonego przez Oddziałową Komisję Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Katowicach, które dowiodło, że założyciel Ruchu Światło-Życie ks. Franciszek Blachnicki został zamordowany przez otrucie. Po konferencji ministra media przypomniały postać Jolanty Gontarczyk vel Lange, która jako agentka SB inwigilowała duchownego w Niemczech wspólnie z mężem Andrzejem Gontarczykiem. Ten rozpoczął pracę jako tajny współpracownik Służby Bezpieczeństwa w 1974 roku. Jego żona Jolanta została zaangażowana trzy lata później. Tuż przed śmiercią ks. Blachnickiego małżeństwo miało zostać zdekonspirowane. Zamordowany duchowny miał wedle świadków skonfrontować się z małżeństwem agentów. Tego dnia został otruty. W wolnej Polsce Jolanta Gontarczyk zmieniła nazwisko na Lange i zajęła się działalnością na rzecz legalizacji aborcji i postulatów środowisk LGBT. Na swoją działalność otrzymała m.in. blisko dwa miliony złotych z budżetu zarządzanej przez Rafała Trzaskowskiego Warszawy.

Kilka miesięcy po konferencji ministra Ziobry, ekspert ds. służb specjalnych Piotr Woyciechowski poinformował, że „Jolanta Lange agentka SB o ps. Panna podejrzewana o udział w zabójstwie ks. F. Blachnickiego opuściła Polskę i udała się do Nowej Zelandii”. Teraz Woyciechowski donosi, że Gontarczyk vel Lange wróciła do kraju. Wedle jego relacji, poprowadziła szkolenie z „języka inkuzywnego” i „mikronierówności” w krakowskim magistracie.