„My tu gadu gadu a liczebność ukraińskich F-16 przekroczyła już 30 sztuk z obiecanych 80 ;-) Oficjalnie stracono do tej pory 1 sztukę - od friendly fire. Do 30 F-16 należy też doliczyć pierwsze Mirage 2000 oraz to co zostało z Su-24, Su-27, MiG-29, Su-25 czyli prawdopodobnie łącznie <30 maszyn. Do tego dodajmy szwedzkiego AWACSa” – napisał w mediach społecznościowych Wolski.

Jak podkreślił ekspert „lotnictwo spod znaku tryzuba w ciągu pół roku minimum podwoiło swoją liczebność” oraz „unowocześniło się w stopniu niewyobrażalnym dla samych pilotów ukraińskich”.

 „Do tego kraje NATO dostarczają nowoczesne uzbrojenie do nowych maszyn. Rosja dalej ma przewagę w powietrzu ale trudno już pisać o supremacji, co więcej - maszyny z zachodu już pokazały ile potrafi znaczyć wsparcie z powietrza” – stwierdził Wolski, dodając że „na razie rokowania w powietrzu są niekorzystne dla Rosjan - a lotnictwo Ukrainy przetrwało najczarniejszą godzinę”.

 „Gdyby nie pomarańczowa małpa z brzytwą to ten rok byłby ciężki dla Rosjan” - spuentował Jarosław Wolski.