Pełną wersję przemówienia kard. Saraha pt. Quelle est la vocation d’une université catholique? (Jakie jest powołanie uniwersytetu katolickiego?) opublikował w języku francuskim 3 czerwca portal „La Nef”. Jak czytamy, motywem przewodnim wykładu kardynała, który został wygłoszony jeszcze w kwietniu tego roku, było „Powołanie katolickiego uniwersytetu w świetle nauczania Benedykta XVI”.

Rozwijając temat prawdy i relatywizmu, kardynał porównuje prawdę do skały, „która musi być fundamentem każdej solidnej kultury”, gdyż jeśli nie poszukujemy prawdy, to „nie możemy na niczym polegać. Wszystko staje się płynne”. Jak stwierdza dalej, bez obiektywnej prawdy stajemy się ofiarami „subiektywnych żądz i namiętności” oraz „kapryśnego egoizmu i przemocy”, a „sprawiedliwy, obiektywny i niematerialny porządek” przestaje istnieć.

„Prawda jest jedynym solidnym szańcem, który przeciwstawia się pokusie wszechwładzy i samowoli – stwierdza kard. Sarah. – Prawda to fundament porządku i sprawiedliwości. Jej brak pozostawia nas w chaosie. Bez prawdy opinie się ścierają i nikt nie może między nimi rozstrzygnąć”.

Afrykański hierarcha podkreśla, że niemożliwa jest także żadna jedność między ludźmi bez prawdy, „gdyż prawda jest jedynym dobrem, które jest im wspólne i dzięki któremu mogą się wzajemnie zrozumieć”. Jego zdaniem znakomicie zdawał sobie z tego sprawę Benedykt XVI, który widział pogrążanie się swojej ojczyzny w barbarzyństwie, jakim był hitleryzm, w wyniku odrzucenia obiektywnej prawdy. Zastąpienie prawdy wątpieniem doprowadziło do „rządów przemocy i woli mocy”.

Kardynał ostrzegł afrykański świat akademicki, by „nie pozwolił dać się zatruć chorobą umysłu, którą Zachód chciałby mu narzucić”. Jego zdaniem Zachód przyjmuje sceptyczną postawę Poncjusza Piłata, gdyż „boi się poszukiwania prawdy”, a „dla wielu mieszkańców Zachodu prawda stała się niewymawialnym wyrazem”. Choć poszukiwacze prawdy „są oskarżani o dogmatyzm, o ucisk”, to w rzeczywistości to za tą krytyką kryje się „przemoc dyktatury relatywizmu, która sama jest często maską nieuniknionych interesów finansowych i materialnych”, a także „pokłada swą ufność w pragmatycznej i często niesprawiedliwej sile politycznej, gdyż nie może polegać na sile prawdy”.

Kard. Sarah porównał Benedykta XVI do męczenników i papieży z czasów prześladowań w starożytnym Rzymie, gdyż był „pokornym sługą prawdy” i przeciwstawiał się relatywizmowi w świecie Zachodu, za co chciano go uciszyć. Jak twierdzi kardynał, Benedykt XVI był „prorokiem prawdy, którą jest Chrystus”, a przeciwko sobie miał „imperium kłamstw”. Ten „prorok prawdy”, „stojąc w obliczu olbrzymiego Goliata relatywistycznego dogmatyzmu i wszechpotężnego konsumpcjonizmu, jako jedyną broń miał słowa”. Benedykt XVI był „męczennikiem za prawdę”, a jego słowa zniekształcano i karykaturowano. Miał przeciwników w świecie i samym Kościele katolickim jako głos sumienia.

Kard. Sarah zwrócił uwagę na to, że „Chrystus został wyrzucony z uniwersytetu w wielu krajach Europy” i zwrócił się do afrykańskiego świata akademickiego, by nie wstydził się „oświecenia światłem Chrystusa”. Jego zdaniem jest to ich „misja specjalna”, gdyż „Zachód (...) teraz patrzy na swoje chrześcijańskie korzenie ze wstydem” i „odmawia ujrzenia w Nim [w Chrystusie] światła, które przyszło oświecić narody i oświecić nasz upadły rozum”.

Afrykański hierarcha zwrócił uwagę na kulturotwórczą rolę chrześcijaństwa w cywilizacji europejskiej: „Kultura europejska zrodziła się z poszukiwania Boga”, o czym „europejscy nauczyciele akademiccy zapomnieli. A ich dobrowolna amnezja sterylizuje ich kulturę, która teraz pławi się w brzydocie pewnej współczesnej sztuki albo kwestionuje najsolidniejsze fundamenty wokizmem”. Dlatego jego zdaniem afrykańscy nauczyciele akademiccy powinni przejąć ster w tej sytuacji.

„Szukając prawdy, szukając Prawdy, która stała się człowiekiem w Jezusie Chrystusie, przyczynicie się do narodzin nowej afrykańskiej kultury. Użyźnicie sztukę, literaturę, filozofię, architekturę! – powiedział kard. Sarah. – Nawet stworzycie nowy sposób podejścia do ekonomii i nauki przywracając je ponownie w służbę człowiekowi i prawdzie. Uwolnicie je od kapitalistycznej obsesji zyskownością za wszelką cenę, nawet cenę ludzkiego życia”.

„Studiując pod okiem Boga” afrykańscy uczeni zdaniem kard. Saraha przywrócą medycynie prawdziwe znaczenie i oddadzą ją „na służbę prawdziwego człowieka, uwalniając ją od uczniów czarnoksiężnika, którzy chcą walczyć z płodnością afrykańskich rodzin”. Tym samym medycyna będzie „w służbie życia”, a taka nauka „wydobędzie na światło fundamenty autentycznej cywilizacji”, szanującej zarówno nienarodzonych, jak i starszych, a także prawdę o różnicach między kobietą i mężczyzną”. Będzie to cywilizacja, która pozbędzie się „dyktatury śmiertelnych teorii gender i lobby LGBT”.

Kardynał wezwał ponownie afrykańskich teologów, by przeciwstawili się „intelektualnemu neokolonializmowi” Zachodu szerzącego relatywizm w swoich publikacjach. Odrzucenie błogosławienia par homoseksualnych przez afrykańskich hierarchów nie jest spowodowane „kulturalnym partykularyzmem, który wywołał u nich alergię na homoseksualizm”, ale ponieważ „Afrykańczycy zareagowali z powodu swojego przywiązania do powszechnej i ponadczasowej prawdy” – stwierdza kardynał.