Sprawa wrocławskiego sędziego pojawia się w mediach od siedmiu lat. W roku 2017 ochroniarze przyłapali go w sklepie Media Markt na kradzieży. Cążkami obcinał zabezpieczenia i do torby wrzucał sprzęt elektroniczny.

Sędziemu uchylono immunitet i skazano go za kradzież. Kara pozbawienia wolności została zawieszona, w roku 2021 wyrok został utrzymany w mocy. Media przypominają, że od lat postępowanie dyscyplinarne w drugiej instancji utknęło w martwym punkcie.

W. zawieszono w czynnościach służbowych, a wynagrodzenie obniżono o połowę. Każdego miesiąca, nie pracując, odbiera więc obecnie średnio 11 tysięcy złotych – informuje prezes Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu Jacek Saramaga. Wcześniej kwota ta oscylowała wokół 7,5 tysiąca, ale przez lata systematycznie rosła.

Na tym jednak nie koniec jeśli chodzi o ten przykład patologii w sądownictwie. Saramaga w rozmowie z serwisem niezalezna.pl przyznał, że sędziemu przysługuje nagroda jubileuszowa z okazji 40-lecia służby:

Na podstawie art. 92 § 3 pkt 5 i § 4 ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. prawo o ustroju sądów powszechnych (tekst jednolity: Dz. U. z 2024, poz. 334) Sędzia Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu Robert W. (obecnie zawieszony w czynnościach służbowych) w dniu 24 września 2024 r. nabywa prawo do nagrody jubileuszowej za 40 lat pracy zawodowej”.

To 350 proc. wynagrodzenia miesięcznego, a więc zawieszony sędzia może liczyć na ok. 40 tysięcy złotych. Jednocześnie prezes Sądu Apelacyjnego dodał, że prawo do nagrody sędzia otrzyma dopiero 24 września i wtedy nastąpi jej naliczenie.