Mateusz Morawiecki usłyszał dziś zarzut przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków urzędniczych w sprawie organizacji wyborów korespondencyjnych w 2020 roku. Wybory ostatecznie nie odbyły się przez działania dysponującej większością w Senacie opozycji, co pozwoliło Koalicji Obywatelskiej wymienić skompromitowaną Małgorzata Kidawę-Błońską, której poparcie sięgnęło 2 proc., na nowego kandydata – Rafała Trzaskowskiego. I teraz to właśnie Małgorzata Kidawa-Błońska postanowiła odnieść się do zarzutów stawianych wiceprezesowi PiS.
- „Mateusz Morawiecki zawsze kłamał i był chyba jedynym premierem w naszym kraju, który ma wyrok skazujący, że kłamie”
- stwierdziła na opublikowanym w mediach społecznościowych nagraniu.
Marszałek przekonuje, że „nie trzeba było łamać prawa, łamać konstytucji, tylko zastosować system, który by pozwolił przełożyć te wybory”.
- „Z jakichś powodów PiS tego nie chciał zrobić. Teraz mam nadzieję, że wezmą odpowiedzialność za to, że oszukiwali Polaków, kłamali, wydali nasze pieniądze i chcieli nadwyrężyć życie i zdrowie Polaków”
- dodała.
W odpowiedzi internauci wskazali, że już w pierwszym zdaniu marszałek Senatu minęła się z prawdą, ponieważ Mateusz Morawiecki nie usłyszał „wyroku za kłamstwo”.
Marszałek Senatu, która kłamie już w pierwszym zdaniu.
— Max Hübner (@HubnerrMax) February 27, 2025
A później jest jeszcze gorzej.
Co za upadek. pic.twitter.com/g840YP7nuu
Przypomniano też nagranie, na którym Małgorzata Kidawa-Błońska chwaliła się, że to ona „wywaliła majowe wybory”.
Przypomnijmy za co chcą Morawieckiego wsadzić do więzienia.
— Jan Molski 🇵🇱 (@JanMolskiIII) February 27, 2025
👇🏻👇🏻👇🏻 pic.twitter.com/7puJ0fpf4h