Bł. Marianna Biernacka nie miała łatwego życia. Czworo z jej sześciorga dzieci zmarło w okresie niemowlęcym. Do pełnoletności dożyła tylko córka Leokadia i syn Stanisław. Po śmierci męża i wyjściu za mąż córki, to z synem prowadziła gospodarstwo w Lipsku. W 1939 roku Stanisław ożenił się z Anną Szymańczykówną. Od tego czasu przyszła błogosławiona dzieliła dom z młodym małżeństwem. Wkrótce urodziły im się dwie córki (jedna niestety zmarła w niemowlęctwie), a sąsiedzi zapamiętali niezwykłą troskę i życzliwość Marianny wobec syna, synowej i wnuków.

Świadectwo tej miłości dała w lipcu 1943 roku. Po śmierci niemieckiego policjanta z rąk partyzantów, Niemcy przeprowadzili odwet w Lipsku, dokonując masowych aresztowań i rozstrzeliwując mieszkańców. 1 lipca zjawili się o świcie w domu Biernackich i odczytali młodemu małżeństwu wyrok. Wtedy właśnie Marianna padła do stóp gestapowca i zaczęła błagać go, aby mogła pójść zamiast swojej synowej, która spodziewała się kolejnego dziecka. Ten się zgodził i zabrał do więzienia w Grodnie Stanisława z Marianną.

Po dwóch tygodniach matka wspólnie z synem i innymi mieszkańcami Lipska została rozstrzelana przez Niemców za wsią Naumowicze.

Anna przeżyła 98 lat. Kiedy wspominała teściową, często mówiła nie tylko o jej heoricznym czynie, ale również o tym, że Marianna nauczyła ją modlić się pieśniami.

- „Z samego rana, wspólnie śpiewałyśmy Godzinki ku czci Matki Bożej”

- opowiadała w wywiadach.

13 czerwca 1999 roku papież Jan Paweł II wyniósł bł. Mariannę Biernacką na ołtarze w grupie 108 męczenników II wojny światowej.