Stany Zjednoczone chcą by Rosja wycofała swoje wojska z obwodu charkowskiego. W zamian Ukraina ma uznać Krym za terytorium rosyjskie i zgodzić się na utratę obwodu ługańskiego oraz większości obwodów donieckiego, zaporoskiego i chersońskiego. Wiceprezydent USA J.D. Vance oświadczył, że jeżeli ta propozycja nie zostanie zaakceptowana, Waszyngton zrezygnuje z podejmowania kolejnych prób w celu zakończenia wojny.
Jeszcze wczoraj prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski podkreślał, że „Ukraina prawnie nie uznaje okupacji Krymu”.
- „To nasze terytorium. Terytorium narodu ukraińskiego”
- przypomniał.
Wypowiedź ukraińskiego przywódcy za pośrednictwem swojej platformy Truth Social ostro skrytykował prezydent USA Donald Trump przekonując, że jest ona „bardzo szkodliwa dla negocjacji pokojowych z Rosją”.
- „Krym został utracony wiele lat temu pod auspicjami prezydenta Barracka Husseina Obamy i nie jest nawet punktem dyskusji”
- napisał.
- „Nikt nie prosi Zełenskiego o uznanie Krymu za terytorium Rosji, ale jeśli chce Krymu, dlaczego nie walczył o niego 11 lat temu, kiedy został przekazany Rosji bez wystrzału?”
- dodał.
Dalej stwierdził, że Ukraina „może mieć pokój lub walczyć przez kolejne trzy lata, zanim straci cały kraj”.