Krzysztof Stanowski, który był pomysłodawcą i jednym z czterech głównych twórców odnotowującego w ostatnich latach ogromne sukcesy „Kanału Sportowego” rozstał się z tym z nim jesienią, nie mogąc znaleźć wspólnego języka głównie z będącym jednym z właścicieli KS, popularnym komentatorem sportowym Mateuszem Borkiem.

Wczoraj już na antenie „Kanału Zero” Stanowski diagnozował, że „Kanał Sportowy” jest projektem zwijającym się w zastraszającym tempie a winę za „zniszczenie” wspólnego projektu przypisał właśnie Borkowi.

Zdaniem Stanowskiego „Kanał Zero” nie zamierza rywalizować z „Kanałem Sportowym”, bo tę rywalizację najprawdopodobniej wygrywa już w przedbiegach, ale chciałby zamieszać nieco na polskim rynku medialnym i nawiązać walkę z tradycyjnymi wielkimi telewizjami.

Krzysztof Stanowski argumentował, że chciałby ambitnego kontentu na swoim Kanale, gdyż jego zdaniem dziś telewizja traktuje widzów „jak debili”, a za ojca tego rodzaju podejścia do odbiorców Stanowski uznał Edwarda Miszczaka, który przez lata kierowania TVN – psuł – zdaniem dziennikarza sportowego – zarówno samą telewizję, jak i jej widza, prymitywizując przekaz i żerując na najniższych instynktach.

Wydaje się, że w „Kanale Zero” widz rzeczywiście będzie mógł liczyć na ciekawe treści, a twórcami programów na Kanale będą m.in. takie postaci jak były szef Sztabu Generalnego WP gen. Rajmund Andrzejczak, naukowiec Tomasz Rożek, dziennikarz śledczy Mariusz Zielke czy bardzo blisko współpracujący ze Stanowskim jeszcze w „Kanale Sportowym” Robert Mazurek.