„Na granicy z Białorusią Polska zbudowała płot, rozstawiła zapory przeciwczołgowe i rozmieściła elektroniczne urządzenia kontrolne. Czy wkrótce na granicy pojawią się też miny?” – pisze w komentarzu publicystka Viktoria Grossman.
Podkreśliła, że używanie takich min jest zakazane przez konwencję ottawską, z której jednak wystąpić chcą Polska i kraje bałtyckie.
Grossman zwróciła uwagę, że polskie siły zbrojne mają na wyposażeniu miny przeciwpancerne. Dysponuje nimi także niemiecka Bundeswehra. Polska armia planuje jednak pozyskanie także min przeciwpiechotnych, a w dalszej perspektywie nawet uruchomienie ich produkcji w Polsce.
Sekretarz stanu w ministerstwie obrony Paweł Bejda stwierdził, że Polska powinna dysponować kilkuset tysiącami, a nawet milionem takich min. Produkować je może Polska Grupa Zbrojeniowa. Miny mają być jednym z elementów Tarczy Wschód.
Grossman podkreśliła, że na granicy z Białorusią Polska wzniosła już wysoki na kilka metrów stalowy mur. Obecny premier Tusk zabiega zaś o to, aby UE zaczęła finansować jego projekt umocnień w ramach Tarczy Wschód.
W jej ocenie wypowiedzi przedstawicieli polskiego MON wskazują, że Polska planuje zaminowanie granicy. Nie wydaje się za to, aby takie plany miała np. Estonia. „Estonia nie planuje produkcji takich min” – powiedział szef estońskiego resortu obrony Hanno Pevkur.
Gotowość i odpowiednie warunki techniczne do produkcji takich min deklaruje za to Łotwa.
Grossman przypomniała w swoim artykule, że konwencja ottawska została podpisana w 1977 roku. W 2016 roku Polska deklarowała, że pozbyła się wszystkich min przeciwpiechotnych. Wraz ze wzrostem zagrożenia ze strony Rosji, wraca jednak konieczność stosowania takich min.
„To, co w czasach pokoju uważano za słuszne, przestaje obowiązywać w czasach, gdy we własnym kraju grozi wojna” – pisze Grossman.
W swoim artykule przywołała jednak opinię ministra obrony Norwegii, który uważa, że pomimo wzrostu zagrożenia rosyjskiego, miny przeciwpiechotne nie powinny być używane. „Miny przeciwpiechotne utrudniają odbudowę kraju po wojnie i sprawiają, że całe połacie kraju stają się niezdolne do zamieszkania” – powiedział szef norweskiego MON.