Według "GW", w telefonie Palikota odnaleziono SMS-y, które miały dotyczyć nakłaniania pracownika jednej z firm Palikota do składania fałszywych zeznań. Śledczy przyjrzeli się również jego korespondencji z adwokatami Jackiem Dubois i Andrzejem Malickim. Obrońcy zarzucają prokuraturze naruszenie tajemnicy obrończej, podkreślając, że nawet sama analiza tej korespondencji była złamaniem zasad prawnych.

Mecenas Dubois oświadczył, że w wiadomościach nie ma nic, co mogłoby budzić niepokój. Zaznaczył także, że przeglądanie rozmów z obrońcą stanowi naruszenie tajemnicy zawodowej, podkreślając, że treść wiadomości mogła dotyczyć dowolnych, nieistotnych spraw.

Przemysław Rosati, prezes Naczelnej Rady Adwokackiej, również zajął stanowisko w sprawie, wzywając ministra sprawiedliwości do wyjaśnienia działań prokuratury. Według Rosatiego, śledczy popełnili błąd, naruszając świętość tajemnicy obrończej.

Janusz Palikot jest podejrzany o oszukanie kilku tysięcy osób na sumę 70 milionów złotych. Został tymczasowo aresztowany, ale ma możliwość wyjścia na wolność po wpłaceniu kaucji w wysokości miliona złotych. Jeśli do końca października zgromadzi tę kwotę, będzie mógł opuścić areszt.