Naukowcy przestudiowali osiem drobnych próbek tkaniny pobranej z Całunu Turyńskiego, na którym widać negatywowy wizerunek mężczyzny zmarłego w wyniku ukrzyżowania. „Wywnioskowali, że całun był przechowywany przez 13 wieków w warunkach zachowujących temperaturę około 22,5 stopni Celsjusza i względną wilgotność około 55 procent, nim został sprowadzony do Chambery we Francji w latach 50-tych XIV wieku”. Oznacza to, że w przeciwieństwie do wyników z 1988 r. cofa to datowanie tego płótna pogrzebowego do czasów z I wieku.

Badacze stwierdzili, że gdyby celuloza lniana była przechowywana w innych warunkach, jej starzenie się i wynikające z tego datowanie byłyby inne. Tymczasem okazuje się, że uzyskane rezultaty są „w pełni zgodne z analogicznymi pomiarami uzyskanymi z próbki płótna – którego datowanie według historycznych zapisów to 55-74 r. po Chr. – znalezionego w Masadzie w Izraelu”. Z kolei porównanie próbek Całunu Turyńskiego z podobnymi płótnami z XIII i XIV wieku nie wykazały podobieństw.

Dr Liberato De Caro zwraca uwagę na fakt, że badanie radiowęglowe z 1988 nie mogło być ścisłe z powodu zanieczyszczeń, których nie można w pełni usunąć, jakie znalazły się na dostarczonych próbkach. Poza tym, by obecne wyniki były zgodne z testem z 1988 r. „Całun Turyński powinien był być konserwowany w czasie hipotetycznych siedmiu wieków jego istnienia w trwającej przez wieki temperaturze pokojowej bardzo bliskiej maksymalnych wartości rejestrowanych na ziemi”. A więc innej od warunków, na jakie wskazują analizy włoskich badaczy.

Jak podaje „Catholic Herald”, opublikowane badania włoskich naukowców, to już drugie studium w tym roku, które określa wiek Całunu Turyńskiego na czasy Chrystusa oraz czwarte dochodzące do takich wniosków w ciągu minionej dekady. Dr De Caro wskazuje też na obecność cząsteczek pyłków kwiatowych pochodzenia bliskowschodniego, jakie utkwiły w włóknach tkaniny, a które wykluczają możliwość jej powstania w Europie.

W 2017 r. zespół innych badaczy z Instytutu Krystalografii we Włoszech wykrył obecność na płótnie całunu nanocząsteczki krwi, które wskazują na to, że pochodzą one od kogoś, kto zmarł w wyniku olbrzymiej męczarni pokrewnej torturom. Dr Elvio Carlino stwierdził wówczas, że „oznacza to, iż Całun Turyńskie nie jest fałszerstwem. (...) Z pewnością jest to tkanina pogrzebowa, która owijała torturowanego człowieka”.