W sierpniu 2021 europoseł Witold Waszczykowski poinformował o swoich problemach ze zdrowiem. Polityk cierpi na stwardnienie zanikowe boczne. W jednym z wywiadów przyznał, że ma problemy z niedowładem kończyn czy mową. Od początku sympatycy totalnej opozycji wykorzystują chorobę do uderzenia w przedstawiciela nielubianej przez siebie partii.

- „Wczorajszy pan jeszcze?”

- komentował jedno ze zdjęć europosła w mediach pewien internauta.

- „Zapijaczona pisowska swinia leczy polineuropatie gorzala?”

- dodawał inny.

Na tego typu komentarze jednak nie pozwalają sobie wyłącznie anonimowi internauci. Do hejtu postanowił dołączyć dziennikarz Radia ZET.

- „Waszczykowski – co się z nim dzieje? Po co go pokazywać w takim stanie?”

- napisał Jacek Czarnecki po publikacji filmu „Reset”.

Trudno uwierzyć, że dziennikarz nie wie o chorobie europosła.

Po fali krytyki radiowiec usunął swój wpis.

- „Rozmawiałem dziś przed kamerą z @WaszczykowskiW

 Na wywiad przyjechał elektrycznym wózkiem inwalidzkim. Wykrzesał z siebie siły by z niego wstać i odpowiadać na pytania. Owszem ma problemy z mówieniem. Ale Habermas ma podobne, podobne miał Hawking. Ale nikt im nie odmawiał prawa do wystąpień publicznych tylko dlatego, że są chorzy. Wstydź się Jacku”

- odpowiedział na Twitterze Cezary Gmyz.

- „Pańskim zdaniem osób ze stwardnieniem zanikowym nie powinno się pokazywać?”

- pyta z kolei Krzysiek Zimoch.