Swoje odkrycie i poszukiwanie obrazu, które zabrało mu około 20 lat, Badde opisuje w nowowydanej po niemiecku książce Die Lukas-Ione (Ikona św. Łukasza). Autor twierdzi nawet, że od tej ikony zaczyna się prawdziwe porzucenie przez sztukę chrześcijańską żydowskiego zakazu przedstawiania wizerunków Boga i ludzi. Badde wspomina także o pewnym tekście mówiącym o specjalnym wizerunku Matki Bożej, który był przenoszony przez wodę. Jak podaje, ikona przypisywana św. Łukaszowi faktycznie ma ślady uszkodzeń wywołanych wodą.

Badde wspomina, że ok. 20 lat temu spotkał w Jerozolimie zakonnika o. Bernharda Marię Altera OSB, który opowiadał mu o ikonie z klasztoru na Monte Mario w Rzymie. Według niemieckiego dziennikarza, choć autorstwo św. Łukasza przypisywano różnym obrazom, w przypadku ikony z Monte Mario na jej pochodzenie z I wieku wskazuje zarówno zastosowana technika malarska, jak i styl podobny do egipskich malowideł z Fajum z tegoż właśnie okresu. Ikonę miał odkryć  przez przypadek kilka lat temu, choć wcześniej odwiedzał klasztor z małżonką.

Według Maike Hickson, dziennikarki „Life Site News”, która rozmawiała z Paulem Badde i oglądała ikonę, obraz przedstawia „dojrzałą kobietę, która widziała cierpienie. Ale jest pogodna i czysta”. Panna Najświętsza nie trzyma na rękach Dzieciątka Jezus, co miałoby wskazywać na fakt namalowania wizerunku już po Ukrzyżowaniu i Zmartwychwstaniu. Matka Boża unosi jednak obie ręce, „jakby coś trzymała”. Ten sam gest jest powtórzony na wielu przedstawieniach św. Maryi we Włoszech i w innych lokalizacjach, co świadczy o kopiowaniu wizerunku – co również miałoby potwierdzać jego oryginalność.

Badde uważa, że być może ikona została przeniesiona wraz Całunem Turyńskim i Chustą z Manoppello do Konstantynopola. O jej znaczeniu miałyby świadczyć liczne ikony na Wschodzie, które bardzo przypominają „Advocatę”. Jednym z przykładów takich wizerunków, powstałych prawdopodobnie pod wpływem tej ikony, jest np. nowoodkryty fresk na wyspie Naksos, który pochodzi z VIII wieku.

Badde uważa, że „Advocata” powstała być może w 48 r. w Jerozolimie w czasie I soboru apostołów. Św. Łukasz miałby wówczas po raz pierwszy szansę spotkać Matkę Bożą, która mieszkała w Efezie ze św. Janem Ewangelistą. Nie ma na to jednak żadnych dowodów. Ale zdaniem Baddego o niezwykłym znaczeniu obrazu świadczy fakt, że dominikanki nie chciały w XIII wieku przenieść się do nowego klasztoru w Rzymie bez tej ikony i św. Dominik musiał go własnoręcznie przetransportować do nowej lokalizacji.

Jednak zdaniem niemieckiego autora kluczowe dla całej sprawy jest odkrycie z lat 60-tych XX wieku, kiedy w czasie renowacji stwierdzono, że Matka Boża na ikonie pierwotnie trzymała w rękach jakieś białe płótno. Badde uważa, że mogła to być Chusta z Manoppello, o której napisał poprzednio książkę. Sądzi on, że Matka Boża zgodziłaby się w swej pokorze na przedstawienie Jej na obrazie tylko jako niosącej Chrystusa. Stąd mogła przystać na pokazanie Jej z chustą, która przedstawia oblicze Jej Syna.

W Bazylice św. Dominika w Arezzo Badde odkrył, że na obrazie przedstawiającym Ukrzyżowanie, a który pochodzi z czasów św. Dominika, znajduje się również kopia „Advocaty”. Gesty Matki Bożej są inne, ale pojawia się tam biała chusta. Ponadto ma istnieć starożytny tekst ze Wschodu, w którym mowa jest o tym, że Matka Boża posiadała po śmierci i Zmartwychwstaniu swojego Syna płótno, przed którym klękała i się modliła – mogłaby to być Chusta z Manoppello.

Dziennikarz uważa, że jeśli św. Łukasz spotkał faktycznie Matkę Bożą w Jerozolimie, to pewnie widział też chustę z obliczem samego Chrystusa. Tym samym mógł przekonać się, że Pan Bóg nie zabrania malowania ani Stwórcy, ani ludzi, skoro sam zostawił nam swój wizerunek. „Life Site News” cytuje niemieckiego katolika Heinza Liechti, który fascynuje się śledztwem przeprowadzonym przez Baddego. Uważa on, że porównanie Chusty z Manoppello i ikony z Monte Mario pokazuje uderzające podobieństwo oczu Matki i Syna.

Badde jest zdania, że skoro Ewangelia św. Łukasza daje nam najwięcej informacji o Matce Bożej, to być może św. Łukasz, który nie spotkał Chrystusa osobiście, miał szansę dowiedzieć się tych szczegółów bezpośrednio od św. Maryi. Hickson przyznaje, że książka Baddego nie odpowiada na wszystkie pytania i wątpliwości. Jako przykład podaje fakt, że wprawdzie technika zastosowana na ikonie wywodzi się z I wieku, ale do tej pory nie datowano wieku drewna, na którym została namalowana.