PKW odrzuciła sprawozdanie PiS, pozbawiając największe ugrupowanie w polskim Sejmie subwencji na trzy lata. To katastrofalna wiadomość nie tylko dla PiS, ale dla polskiej demokracji.

- „Numer na PKW wejdzie na stałe do polskiej polityki. Bo chyba nie macie wątpliwości, że następna większość zrobi to samo wobec kolejnej partii opozycyjnej”

- zauważa w mediach społecznościowych red. Jacek Liziniewicz.

Wcześniej przestrzegał przed tym były członek PKW Dariusz Lasocki.

- „Eksperci mówią tu jasno, jeżeli dzisiaj odrzucimy sprawozdanie Prawa i Sprawiedliwości, to znaczy, że w przyszłości będzie można odrzucić każde sprawozdanie. To jest polaryzacja, o której nam się nawet nie śniło”

- mówił prawnik na antenie Telewizji wPolsce.

Oczywistym jest, że jeżeli największa partia opozycyjna zostanie pozbawiona środków koniecznych do prowadzenia zbliżającej się kampanii prezydenckiej, obóz władzy będzie w wyjątkowo uprzywilejowanej pozycji.

- „Decyzja PKW to nie tylko próba uciszenia głosu milionów Polaków, ale również jawny atak na fundamenty demokracji. Próba ograniczenia szans wyborczych największej partii opozycyjnej w nadchodzących wyborach prezydenckich i parlamentarnych. Od tygodni machina rządowa @donaldtusk w sposób systemowy wywierała presję na członków PKW. Dzisiaj @GiertychRoman wzywa już @Domanski_Andrz do ogłoszenia, że nie będzie uznawał wyroków Sądu Najwyższego w tej sprawie. To jest ta słynna demokracja i praworządność?”

- zauważa europoseł Piotr Müller.

- „To nie jest demokracja, to planowa likwidacja demokracji”

- podsumowuje red. Cezary Krysztopa.