Miasta takie jak San Francisco, Los Angeles, Chicago czy Nowy Jork, rządzone głównie przez Demokratów, od lat deklarują status „sanktuarium” dla nielegalnych imigrantów – co w praktyce oznacza odmowę przekazywania ich służbom federalnym do deportacji. W dobie rosnącej presji migracyjnej oraz pogłębiającego się kryzysu granicznego, ta polityka staje się przedmiotem ostrej krytyki ze strony Partii Republikańskiej.
– Nie będziemy dłużej tolerować tego szaleństwa. Miasta sanktuaria dają sygnał, że można łamać prawo bez konsekwencji – grzmiała senator Katie Britt z Alabamy w rozmowie z Fox News. Jej zdaniem, nie ma żadnego uzasadnienia, by takie miasta nadal otrzymywały fundusze z budżetu federalnego, skoro świadomie ignorują prawo imigracyjne.
W podobnym tonie wypowiedział się senator Bernie Moreno z Ohio. – Nikt nie stoi ponad prawem. Jeśli lokalni urzędnicy utrudniają działania federalnych służb, powinni zostać pozbawieni finansowania – zaznaczył. W jego ocenie, stosowanie nacisku finansowego jest jedynym skutecznym narzędziem, by wymusić przestrzeganie prawa.
Senator Rick Scott z Florydy z kolei dodał, że miasta, które deklarują status azylu, przestają dbać o własnych mieszkańców. – Jeśli jesteś miastem sanktuarium, to nie robisz tego, co słuszne dla swoich obywateli. To zagrożenie dla bezpieczeństwa – powiedział. Scott podkreślił również, że legalna migracja powinna być wspierana, ale nie może odbywać się kosztem porządku publicznego.
Roger Marshall, senator z Tennessee, odniósł się do zamieszek w Los Angeles, wskazując, że lokalne władze nie były skłonne wspierać funkcjonariuszy ICE (Służby Imigracyjnej i Celnej) podczas kryzysowych sytuacji. – Prezydent Trump i ja złożyliśmy przysięgę, by bronić Konstytucji. Jeśli oznacza to ograniczenie funduszy dla miast łamiących prawo, jesteśmy gotowi to zrobić – zapowiedział.
Sprawa „miast sanktuariów” staje się coraz bardziej polityczna i może być jednym z głównych tematów kampanii Partii Republikańskiej przed nadchodzącymi wyborami. W obliczu nasilających się problemów na granicy południowej USA, debata wokół nielegalnej imigracji i egzekwowania prawa federalnego zyskuje na znaczeniu, a Republikanie zapowiadają, że nie odpuszczą tej sprawy w Kongresie.