W opinii Rokity Tusk potrafi „w sposób perfekcyjny mobilizować najniższe instynkty ludu, podjudzać go cały czas i świadomie czynić zbiorowość ludzką, w której istnieją jeszcze odruchy pozytywne - gorszą, w nadziei, że to przysporzy mu powodzenia politycznego”.

Jak podkreślił Jan Maria Rokita, Donald Tusk jest „absolutnym fachowcem w tej dziedzinie”, a Machiavelli „napisałby dzisiaj o nim nowego „Księcia”.

Według Rokity, obecny premier RP „rzeczywiście jest mistrzem politycznej intrygi”, a jego polityczne życie koncentruje się wokół „budowanie takiej pajęczej sieci intryg”.

Były szef klubu parlamentarnego PO dodał jednak, że „politycy z tego typu mentalnością nie są w stanie skutecznie tworzyć instytucji, strzec praw czy budować dobra wspólnego, natomiast są w stanie zdobywać olbrzymie sukcesy, czego Tusk jest przykładem nadzwyczajnym”.

Jan Rokita powiedział również, że odszedł z czynnej polityki w 2007 roku ponieważ widział, że zmierza ona w kierunku „odpodmiotowienia” uczestników życia politycznego, którzy „jedyne, co mogą robić to chwalić własnych przywódców i wyzywać alternatywnych” oraz z obawy przed tym, by polityka nie zaszkodziła zbawieniu jego duszy.